Wspierajmy Czarnka

0
703

Robert Harris w książce Vaterland przedstawił alternatywną wersję historii. Jest rok 1964. Niemcy praktycznie wygrali II wojnę światową. Podbili całą Europę, znaczną część Afryki oraz prawię całą Rosję, która jeszcze stawia resztki oporu. Władzę przejęła socjaldemokratyczna wersja partii nazistowskiej. Niemcy pokazują lepszą twarz. Akceptowalną przez kraje demokratyczne. Nazizm w wersji light staje się OK. Demokratyczny świat zachodu rozpoczyna dialog. Naziści zrobili swoje. Dzięki delikatnej samokrytyce i pokazaniu „nowej”, cywilizowanej wersji rządów, zostaje im zapomniane czego dokonali.

Dlaczego warto wrócić do wymyślonej przez Harrisa historii w czasie gdy w naszym kraju dochodzi do zmiany w rządzie? Przypomnijmy – w rządzie, który przez opozycję demokratyczną, określany jest jako autorytarny. Otóż jednym z symboli tej zmiany staje się nowy Minister Edukacji Przemysław Czarnek.

Człowiek który przez Radka Sikorskiego określony został jako ”homofob, nieuk i cham, który będzie personifikacją poziomu umysłowego obecnej władzy oraz jej zaplecza intelektualnego”.

Czarnek stał się bohaterem prawicy gdy wypowiedział te słowa: „brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją”.

W cywilizowanym świecie zachodu jakiekolwiek przejawy dyskryminacji innych grup społecznych są nieakceptowalne i karalne. Dyskryminacja ze względu na orientację seksualną jest wstydliwą historią. Trafiła do podręczników historii obok dyskryminacji czarnoskórych czy Żydów. Młodzi ludzie w Europie uczą się o chorobach swoich dziadów i ojców, które doprowadziły do rozpalenia ognia nienawiści, doprowadzając do zbudowania obozów koncentracyjnych, stref „nur fur Deutsche”, czy Srebrenicy.  

W Polsce rządzonej przez PiS, na czele ministerstwa odpowiedzialnego za kształt systemu edukacji staje człowiek, który ostentacyjnie wyklucza z naszego społeczeństwa osoby LGBT. Czy zatem oznacza to, że Kaczyński podejmując takie decyzje personalne, świadomie wyrzuca nasz kraj na margines cywilizacji zachodniej? 

Dlaczego zatem protestujemy? Dlaczego wszystkie wolne media, środowiska akademickie, opozycja, tak ostro krytykują tą nominację? Czy lepiej byłoby gdyby w obecnym rządzie zasiadły autorytety?  Czy rząd stałby się lepszy gdyby Jurek Owsiak został Ministrem Zdrowia, a Olga Tokarczuk Ministrem Edukacji?

Z pewnością.

Czy jednak tego oczekujemy? Czy może jednak ten rząd powinien być PRAWDZIWĄ emanacją, tej idei która przyświecała Kaczyńskiemu, gdy zdobywał władzę. Idei brutalnej rozprawy ze wszystkim, co przypomina liberalną demokrację. Z wolnymi sądami, z wolnymi mediami, normalnym kościołem.

Czy nie powinniśmy zatem kibicować, by do rządu wrócił Macierewicz, który – obok Czarnka i Ziobry – jest symbolem tej władzy. Czy nie lepiej, aby Prezesem Trybunału Konstytucyjnego została Krystyna Pawłowicz? Może kogoś z Ordo Iuris na Ministra Rodziny?

Radykalnie i jawnie antydemokratyczna władza, prędzej czy później upadnie. Rząd który zaczyna udawać, że jest władzą otwartą, europejską, cywilizowaną i kulturalną może trwać w swej obłudzie.

Dlatego kibicujmy Czarnkom. Wspierajmy nominacje antysemitów, homofobów i „prawdziwych Polaków”.

Przemek Kowalewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here