Jeśli się rozejrzycie, to jest ich wielu. Niektórzy ubierają się w barwy biało czerwone, inni zakładają koszulki z wojakami, robią sobie tatuaże z kotwicą na owłosionych torsach. Psioczą na Niemców, jeżdżąc niemieckimi samochodami. Bronią katolicyzmu, nie chodząc do kościoła. Wielu na usługach rosyjskich służb i opłacani za trollowanie. Bezimienni bohaterowie, ostatni rycerze krucjat i cywilizacji białego człowieka. Intelektualnie na poziomie zimorodka. Przekonani o swojej wyższości, wieszczący, że Polska jest sercem Europy. Na lokalnym, szczecińskim podwórku, krucjata już się rozpoczęła…
Radni PiS podczas posiedzenia Komisji Kultury złożyli pismo z wnioskiem o odwołanie Edyty Łongiewskiej – Wijas z funkcji przewodniczącej tejże Komisji. Podali dwa powody: jako główny – zamieszczenie wspólnego zdjęcia z aktywistami na rzecz równouprawnienia społeczności LGBT+, drugi – nazwanie żołnierza – wojakiem.
Edyta Łongiewska – Wijas, patrząc na innych radnych szczecińskiej Rady Miasta, do sprawowania funkcji przewodniczącej Komisji ds. Kultury ma niezaprzeczalne kompetencje. Wykształcenie, dorobek w organizacji wydarzeń kulturalnych, doświadczenie i publikacje naukowe w tym zakresie.
Ale radni PiS wiedzą lepiej…
Dlatego przedstawiamy oświadczenie Pani Przewodniczącej Edyty Łongiewskiej – Wijas.
„(…) Do drugiego zarzutu trudno się odnieść, jedyne, co mogę zaproponować, to skorzystanie ze „Słownika Języka Polskiego”, gdzie „wojak” jest synonimem „żołnierza”. W tym kontekście pragnę kolejny raz zaznaczyć, że nie mam obowiązku czcić bohaterów historycznych PiS-u, ani jako radna, ani jako przewodnicząca Komisji ds. Kultury. Więcej, mam demokratyczne prawo do ich krytycznej oceny. Tylko w systemach totalitarnych zamyka się swobodę interpretacji historycznych i nakazuje wszystkim równo czcić narzuconych bohaterów.
A jeśli chodzi o pierwszy zarzut, zdjęcie, które tutaj po raz kolejny publikuję, i będę publikować dalej, a które jest przedmiotem zarzutów radnych PiSu, powstało po zaproszeniu mnie przez aktywistów na rzecz praw społeczności LGBT+ do zademonstrowania solidarności z Ewą Podleśną, autorką obrazu, na którym Matkę Boską Częstochowską spowija tęczowa aureola. O głęboko humanistycznym, nie mającym nic wspólnego z tzw. profanacją, sensie tego wizerunku pisałam kilka postów wcześniej, nie będę się powtarzać. Główną jednak moją intencją było wyrażenie solidarności ze społecznością, która stała się obiektem instytucjonalnej i politycznej nagonki.
Wspieranie i umacnianie tolerancji pośród ludzi, walkę o poszanowanie godności mniejszości narodowych, religijnych i seksualnych, ujmowanie się za krzywdzonymi przez system politycznej opresji – uważam za kwintesencję tego, co nazywamy kulturą. Kultury polskiej nie zbuduje narodowa obroża, ideologiczny kaganiec i katolicka smycz. Kultura to nie warczenie wściekłych psów, kulturę buduje dialog szanujący godność drugiego człowieka, swobodna ekspresja twórcza na polu sztuki, wolność zabiegania o własne prawa i wyrażania opinii w przestrzeni publicznej. Po tej stronie kultury stoję, kultury wolności gwarantowanej przez demokrację.
Chcę powiedzieć radnym PiS-u i innym zwolennikom narodowo-katolickiej prawicy, którzy na różnych forach obdarzają mnie prymitywnym hejtem: nie zamkniecie mi ust i nie powstrzymacie mnie od czynienia tego, co uważam za dobre, prawdziwe i piękne. Wasza nienawiść do inności, do innych stylów życia, do innych poglądów na historię i społeczeństwo nie robi na mnie mnie wrażenia. Fanatyczna, polityczna nienawiść jest zawsze antykulturą.
Jestem dumna, że jako radna i przewodnicząca Komisji ds. Kultury mogłam dać świadectwo solidarności z osobami krzywdzonymi przez państwo zarządzane przez PiS. Nie ma dla mnie znaczenia, czy będzie się to wiązało z odwołaniem z funkcji przewodniczącej komisji. Nie ma takiej funkcji, która zmusiłaby mnie do zmiany moich moralnych przekonań.
Liczę na rozsądek członków Komisji ds. Kultury, także tych z PiS-u, którzy nie podpisali się pod wnioskiem. Niezmiennie jestem zainteresowana ponadpartyjną, merytoryczną współpracą na rzecz szczecińskiej kultury w ramach prac Komisji”.
red.
ojojoj…
„Wielu na usługach rosyjskich służb i opłacani za trollowanie”.
Jeśli Redakcja ma jakąś wiedzę na ten temat – powinna powiadomić służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo Państwa. Jeśli takiej wiedzy nie ma, to powinna bardziej zważać na słowa.