„Nikt nie przeprowadził jeszcze na ten temat szczegółowych badań, wiadomo jednak, że w Chinach zgłoszeń przemocy domowej jest trzy razy więcej, w Paryżu ich liczba na początku marca wzrosła o 36 proc., a w Australii informacje dotyczące możliwości pomocy w takich przypadkach są wyszukiwane w sieci aż o 75 proc. częściej” (…). „Jak skala przemocy domowej wygląda w Polsce, nikt nie wie”.
To cytaty z artykułu Heleny Łygas pt. „Kobiety mogą zawiadomić o przemocy domowej w aptece. Przynajmniej we Francji”, zamieszczony na Onet.pl. Autorka informuje, jak kompleksowe działania podejmują władze innych krajów, by przeciwdziałać narastającej przemocy domowej w czasie pandemii. Artykułów bijących na alarm, pisanych przez prawników, psychologów i publicystów jest w tym temacie coraz więcej. Co zaś czynią polskie władze?
Polskie władze w specustawie z 2 marca br. o zwalczaniu COVID-19 wprowadziły w art. 15zzu zapis anulujący dokonywanie eksmisji, także tych, które obejmowały i mogły obejmować w przyszłości domowych oprawców. Czyli na czas ogólnokrajowej domowej kwarantanny polskie kobiety i dzieci skazane są na życie z oprawcą. Ucieczka na spacer – zagrożona grzywną. Zgłoszenie – nic nie zmienia, bo muszą wrócić do miejsca cierpienia. Ofiary pozbawione są alternatywy dotąd istniejącej, która i tak była dość słaba. Ale była. Teraz nie ma nawet jej.
Po nieprzemyślanych decyzjach (politycznych, porządkowych, prawnych i gospodarcznych) widać, jak obecny rząd kompletnie nie dorósł do wyzwania pandemii, jak przerosła ona wąskie horyzonty postrzegania rzeczywistości, oparte na życzeniowej zasadzie: jakoś to będzie. Zignorowanie losu ofiar przemocy domowej to jest właśnie bolesny przykład tej nieodpowiedzialności i beztroski. Arcypolski idiom, nieprzetłumaczalny na żaden inny język „jakoś to będzie” oznacza tu, że wobec kobiet i dzieci w domowym zaciszu zaczął się właśnie festiwal bezkarnej przemocy. Jej skala będzie się zwiększać, stymulowana frustracją bezczynności i zamknięcia, lękiem o utratę pracy, podlewana suto alkoholem (lasy zamknięto, ale sklepy monopolowe pracują pełną parą – to rzeczywiście bardzo zdrowe dla kondycji psychicznej).
Wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić, że tam, gdzie kapituluje państwo, sytuację często ratuje samorząd. Stąd też zwróciłam się do Prezydenta Szczecina o pilnie podjęcie działań przeciwdziałających przemocy i chroniących ofiary. Treść interpelacji poniżej. Piszę w niej licząc na zrozumienie Prezydenta Szczecina:
„Zrozumiałe są zabiegi władz państwowych i samorządowych o ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19. Nie zwalnia to jednak władz z odpowiedzialności za los krzywdzonych, bitych i poniżanych żon, partnerek, nieletnich i dzieci. Musimy walczyć z jednym i drugim zjawiskiem, bo każde z nich stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia naszych obywateli. Nie ma cierpienia czy bólu mniej ważnego”.
Konsekwentnie, stawajmy po stronie ofiar i żądajmy tego samego od władz.
Pełna treść interpelacji (na stronach urzędu ukaże się na dniach):
„Szanowny Panie Prezydencie,
ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych zawiera między innymi następujący zapis:
„Art. 15zzu. W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 nie wykonuje się tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego” (cytat za: http://prawo.sejm.gov.pl/; dostęp 04.04.2020).
W interpretacji prawników zapis ten ma negatywny wpływ na walkę z przemocą w rodzinie, dotykającą najczęściej kobiety i dzieci. Jak pisze np. Filip Rak, aplikant adwokacki w Kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy sp. j.
„[specustawa] zakłada wstrzymanie z mocy prawa wykonalności wszystkich orzeczeń eksmisyjnych zapadłych przed i w okresie epidemii (…). Oznacza to w praktyce brak możliwości wydania w tym okresie skutecznego nakazu opuszczenia lokalu przez sprawcę przemocy w trybie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie” (link: (link: https://www.prawo.pl/samorzad/przemoc-domowa-i-jej-ofiary-wymagaja-uregulowan-wobec,499065.html?fbclid=IwAR0mISEMVwU8MO55dQUJeipfaHk-APG_D6NYvl4r-C-FhQIwZBWfoDWdW0A; dostęp 4.04.2020).
Jest to tym bardziej przejmujące, że powszechnie znane są statystyki, pokazujące, że czas przymusowej, narzuconej przez państwo kwarantanny i izolacji, bez możliwości skorzystania choćby ze spaceru w lesie czy parku, wzmaga agresję i frustrację, której ofiarami są najbliżsi. Ukazują się materiały publicystyczne bijące na alarm, informujące o wzrastających potrzebach dzieci i kobiet w zakresie ochrony, obrony, bezpieczeństwa i pomocy psychologicznej. O skali zjawiska piszą m. in. tygodniki opinii:
POLITYKA: Joanna Podgórska, Rozmowa z Urszulą Nowakowską o tym, jak obecny kryzys nakręca przemoc domową
(link:https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1950260,1,rozmowa-z-urszula-nowakowska-o-tym-jak-obecny-kryzys-nakreca-przemoc-domowa.read?fbclid=IwAR1wc7CAjAUQQ1zUnQ6wCytoCt9pqsxWf06amzvoamohAzuRdQpsVTtxKeg; dostęp 4.04.2020)
NEWSWEEK: Agnieszka Żądło, Podczas epidemii ofiary przemocy żyją z oprawcą pod jednym dachem. I nie mogą uciec
WYSOKIE OBCASY: mk, Koronawirus. Ministra spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii: ofiary przemocy domowej mają prawo łamać kwarantannę
Zrozumiałe są zabiegi władz państwowych i samorządowych o ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19. Nie zwalnia to jednak władz z odpowiedzialności za los krzywdzonych, bitych i poniżanych żon, partnerek, nieletnich i dzieci. Musimy walczyć z jednym i drugim zjawiskiem, bo każde z nich stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia naszych obywateli. Nie ma cierpienia czy bólu mniej ważnego.
W związku z tym zwracam się do Pana Prezydenta z interpelacją w sprawie podjęcia nadzwyczajnych działań przeciwdziałających i pomocowych wobec ofiar przemocy domowej, wykraczających poza dotychczasowe praktyki. W szczególności zwracam się o uruchomienie specjalnego serwisu telefonicznego do pomocy prychologicznej i zgłaszania przypadków przemocy domowej w czasie kwarantanny, rozpropagowanie go wśród mieszkańcow wraz z informacją o prawach ofiar i obowiązku zgłaszania przemocy domowej, której jest się świadkiem (np. przez ścianę). Wskazane jest również opracowanie szybkiej, przyspieszonej procedury reakcji służb i MOPR-u w zgłoszonych przypadkach. W przypadkach skrajnych może się pojawić konieczność zapewnienia alternatywnego lokalu dla ofiar lub prześladowcy.
Wiem, że w normalnej sytuacji MOPR i inne służby miejskie i państwowe podejmują szereg kompleksowych działań, by chronić ofiary przemocy domowej. Ale nie mamy do czynienia z normalną sytuacją: zmieniło się prawo, eksmisje nie są realizowane, a rodziny, niezależnie od ich funkcjonalności i kondycji psychicznej, obowiązane są przebywać z sobą przez całe dnie. Skala przemocy się zwiększy, potrzebne są specjalne środki. Apeluję do Pana Prezydenta o podjęcie działań, traktując swoje propozycje jedynie jako punkty wyjścia.
Proszę o informację, jakie dodatkowe czynności podjął Pan i podległe Panu służby w sprawie przeciwdziałania intensyfikującej się przemocy domowej i wzmocnienia ochrony ofiar.”
Edyta Łongiewska Wijas