Tracą monopol na opowiadanie historii

0
918

Pan Mietek z Solidarności oraz najbardziej prawi i najbardziej sprawiedliwi z IPN-u stracili monopol na opowiadanie historii. Dotychczas przemówienia szefa Solidarności, modlitwy i Msze oraz jakieś medale z IPN były utartym schematem opowiadania o wydarzeniach szczecińskiego Grudnia’70 czy stanu wojennego. PiS wygrywał tzw. politykę historyczną. W swoich zwycięstwach, w polityce historycznej, jednak tak się zapędził, że zapomniał o Armii Krajowej na rzecz, dość marginalnych Narodowych Sił Zbrojnych i tzw. „wyklętych”. Kiedyś ci, którzy ratowali Żydów byli bohaterami, teraz w wielu przypadkach, ci, którzy wydawali Żydów czy wręcz mordowali swoich przeciwników politycznych i przedstawicieli mniejszości kreowani byli na bohaterów. Podobnie w ocenie wydarzeń po 45 roku wyciszano prawdziwych bohaterów, kreując takich, którzy po wprowadzeniu stanu wojennego „spali do południa”…

Dominacja tzw. „prawych i sprawiedliwych” oraz pana Mietka kończy się. Marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz pokazał jak skutecznie walczyć z narzucaną przez PiS polityką historyczną. Odpowiedź dość prosta – kreować własne wydarzenia i pokazywać inną perspektywę.

„Polska, Europa, Solidarność” to temat kilkudziesięciu wydarzeń przygotowanych dla mieszkańców Szczecina dotyczących wydarzeń Grudnia’70 i rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Od 9 do 17 grudnia dzięki współpracy Teatru Polskiego, Muzeum Narodowego, Centrum Dialogu Przełomy i Instytutu Historycznego Uniwersytetu Szczecińskiego mamy możliwość skorzystać z fantastycznych propozycji.

Łukasz Drapała & Chevy to była ciekawa propozycja nie tylko dla fanów Przemysława Gintrowskiego. Dzięki mocnemu brzmieniu, rockowej interpretacji barda Solidarności na koncercie pojawiło się wielu młodych ludzi. Wiele tekstów Gintrowskiego nie straciło na aktualności ale jeden – wyśpiewany mocno przez Łukasza Drapałę – idealnie opisuje Polskę i czasy w których żyjemy:

„A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!”

Debata „Ulica i zagranica – pomoc dla Solidarności” przypomniała o uniwersalnych, europejskich wartościach solidarnościowej rewolucji i ludziach z Zachodu, którzy poświęcali dla niej swoją wolność. Uczestniczyli w niej Francoise Breton-Bałuka (żona Edmunda Bałuki), Jacky Jean Challot (kurier, związkowiec, więziony w Szczecinie), Ludwika Wujec (działaczka KOR-u, żona Henryka Wujca) oraz dr. hab. prof. US Radosław Ptaszyński. Debatę poprzedziła emisja filmu „Jacky do zadań specjalnych”. „Francuz Jacky Challot był w latach 80. przykładnym pracownikiem urzędu pracy. Jako dwudziestoparoletni młodzieniec podjął decyzję, że będzie wspierać polską „Solidarność” i zgłosił się do biura związkowego w Paryżu. Uznał, że warto pomóc temu uciśnionemu narodowi zza żelaznej kurtyny, który urzekł go tak silną wolą odzyskania wolności. Challot uczestniczył w I zjeździe Solidarności jako przedstawiciel francuskich związków zawodowych, a po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego poprowadził manifestację pod ambasadą polską w Paryżu. Dzięki swojemu niepozornemu wyglądowi Jacky był wykorzystywany do nietypowych zadań. Kiedy w 1984 roku przewoził do Polski tajne materiały (powielacze offsetowe, nadajniki radiowe, zakazane publikacje paryskiej „Kultury”) w ciężarówce udającej chłodnię, został zdemaskowany i wsadzony do szczecińskiego więzienia. Wtedy Challot stał się bohaterem, trafił na pierwsze strony gazet, a zwolnienia go z aresztu domagały się znane postaci francuskiej kultury, między innymi Simone Signoret czy Gerard Depardieu” – żródło: https://www.filmweb.pl/film/Jacky+od+zada%C5%84+specjalnych-2008-500358/descs

„Bałuka, człowiek z W-7” – wspaniałe widowisko multimedialne przygotowane przez Teatr Polski. Scenariusz napisali Tomasz Ogonowski i Adam Zadworny. Widowisko wyreżyserował Adam Opatowicz. W role szczecińskiej legendy strajków – Edmunda Bałuki, wcielił się Andrzej Chyra, wspaniałą rolę odegrał (odśpiewał) Olek Różanek.

Spektakl o Bałuce dość mocno rezonował na obecne czasy. Słowa wypowiadane przez Bałukę – „jebać PZPR” – jednoznacznie odebrane były przez publiczność. Podobnie słowo, wprowadzone do debaty publicznej, znane ze Strajku Kobiet – w ustach Edmunda Bałuki zabrzmiało przekonywująco – „Wypierdalać”! Nawet rola Głosu Szczecińskiego w latach 70-tych i obecnie budzi dość jednoznaczne skojarzenia…

Publiczność gromkimi brawami nagrodziła spektakl „Bałuka człowiek z W-7”. Dopełnieniem przedstawienia była debata z udziałem żony Edmunda Bałuki – Francoise Breton-Bałuka oraz dr Michała Paziewskiego i Adama Zadwornego.

To nie koniec wydarzeń zaplanowanych przez Marszałka Geblewicza w ramach obchodów 40 rocznicy stanu wojennego i wydarzeń szczecińskiego Grudnia ’70. Przez cały nadchodzący tydzień w Centrum Dialogu Przełomy, w Teatrze Polskim i na Placu Solidarności kolejne interesujące wydarzenia.

wit

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here