Zarząd PO podjął uchwałę w sprawie telewizji publicznej. W uchwale czytamy: „pod rządami PIS telewizja publiczna stała się narzędziem politycznej nagonki oraz partyjnej propagandy”. Prowadzi to zdaniem Platformy do „groźnych podziałów społecznych i godzi w poczucie bezpieczeństwa Polaków”. W związku z tym Zarząd Krajowy PO uważa, że członkowie partii powinni powstrzymać się od udziału w programach telewizyjnych ogólnopolskich i regionalnych. Bojkot telewizji ma potrwać „do czasu odwołania obecnego zarządu TVP oraz ustanowienia społecznej kontroli nad telewizją publiczną”.
Może to zbyt pochopna uchwała? Przewodniczący Schetyna powinien sprawę jeszcze raz przemyśleć. Gdyby było tak, jak czytamy, to w ślad PO poszliby , jak w dym, koalicjanci. Tymczasem PSL milczy w tej sprawie. Widocznie działacze tej partii lubią pokazywać się w tivi. Znany z parcia na szkło lokalny lider SLD także nie wypowiada się na temat bojkotu. Teraz taki sprzeciw byłby na miejscu po tym, jak
z firmą rozstała się szanowna małżonka. Nie słychać również, by działacze Nowoczesnej postanowili coś w tej sprawie.
W ten sposób Platforma Obywatelska pokazała, nie po raz pierwszy zresztą, że marudzi i wybrzydza. Przeszkadza jej to, co inni akceptują. Ale przecież nie od dziś wiadomo, że to większość ma rację. PIS – owi i jego koalicjantowi – partii Kukiz’ 15 podoba się nowatorskie pojmowanie dziennikarstwa w TVP. W końcu to oni mają swoich ludzi w zarządzie. PSL, SLD i Nowoczesna również bez zakłóceń odbierają telewizyjny przekaz. Na przykład ewenement na skalę światową: lokalne wydania „Kroniki” w całości poświęcone jednemu tematowi – uganianiu się prokuratury za opozycyjnym posłem i jego rodziną, przypominającym polowanie z nagonką. Były też inne, oryginalne w swym zamyśle programy
np. codzienny program informacyjny, w którym omawiano ze szczegółami tylko jeden temat: „taśmy prawdy”. W programach tych, zgodnie z przepisami KRRiTV, była tez wersja dla niesłyszących: w postaci czerwonych pasków, na których streszczano rzecz całą, zanim w programie padła pointa. Nic dziwnego, że wszystkim się podobało, za wyjątkiem PO. Może dlatego, że nie zaproszono jej przedstawicieli do udziału w tych interesujących programach…
Redakcja