Znużony jestem kolejnymi informacjami o coraz to nowych nieruchomościach „Obatela Bajtka”. Mieszkania, apartamenty, pensjonaty, restauracje, hotele, domki na wynajem, pałac, hektary ziemi inwestycyjnej, udziały w spółkach, milionowe dotacje, a na końcu nawet parówki sprzedawane na stacjach paliw.
Drodzy dziennikarze, to nie jest przykład wschodniego oligarchy. To nie jest nawet przykład „orbanowego” oligarchy. To taki trochę typowy bohater Woody Allena, nadpobudliwy, przekonany o swojej wielkości, zagubiony, drobny cwaniaczek.
Znużenie kolejnymi doniesieniami o majątku „Obatela Bajtka”, kieruje moje zainteresowanie trochę w inną stronę. Ku tytułowi tegoż felietonu – święci hipokryci… No właśnie. Obecnie panująca nam miłościwie klasa panów zbratała się, również biznesowo, z przedstawicielami kościoła katolickiego. Dzięki temu już wszystko można. Panowie, nowa polska elita lansuje się w pierwszym szeregu na każdej mszy państwowej. Zajmują pierwsze ławki, aby biskup i kamera telewizyjna ich widziała. Modlą się najgłośniej, żeby wszyscy słyszeli. Z różańcem w ręku łażą ostentacyjnie po ulicach miast. Tacy to prawdziwy Polacy, prawdziwi patrioci i najbardziej prawdziwi katolicy. A w rzeczywistości – druga lub trzecia żona. Rozwód kościelny „załatwiony” przez znajomego biskupa i „krzywe” biznesy.
Nie powinno się nikomu zaglądać do majtek. To jego sprawa. Dziwne, że jednak ta klasa panów wobec innych chętnie to robi. Postawa znana od tysiącleci. Faryzeizm czystej postaci.
Trudno mi logicznie poskładać medialne opowieści o „Obatelu Bajtku”. Najwyższy prezes wystawił certyfikat moralności. Boska aura, tchnienie samego Boga. Ciekawe czy ta boska aura „Obatela Bajtka” dotyczy też jego pierwszej żony, czy już tylko nowej partnerki?
Niestety rządzą nami „święci hipokryci” a ciemny lud może sobie, co najwyżej parówkę w bułce na stacji paliw kupić w promocji. A z każdej parówki lokalni biznesmeni z Kłaja, Pcimia czy Myślenic budują swoje fortuny w porozumieniu z „Obatelem Bajtkiem”.
wit