Niemcom wystarczyło 200 dni.
Jeszcze przed końcem tego roku, dziewięć miesięcy po ogłoszeniu decyzji, Niemcy otworzą pierwszy pływający terminal LNG – pisaliśmy w „Monitorze Szczecińskim” w połowie września br. I stało się – 15 listopada br. „Financial Times” poinformował o ukończeniu pierwszego FSRU (ang. Floating Storage Regasification Unit) w Wilhelmshaven. Zainstalowanie jednostki, umożliwiającej wyładunek, regazyfikację LNG dostarczanego przez gazowce i przekazanie go do lądowego systemu przesyłowego gazu, zajęło Niemcom 200 dni.
Przypomnijmy. Niemcy ogłosiły decyzję o budowie pływających, zacumowanych na stałe w okolicy portów morskich, terminali FSRU w marcu tego roku. Podjęto ją w ramach przyspieszonej ścieżki decyzyjnej, uchwalonej w związku z koniecznością szybkiego uniezależnienia Niemiec od dostaw z Rosji. Wyczarterowano pięć takich jednostek. Zdecydowano, że zainstalowane zostaną koło Wilhelmshaven, w Brunsbüttel, Staade oraz Lubmin. „Ponadto w Lubminie do końca 2022 roku budowany jest przez prywatne konsorcjum kolejny, piąty terminal FSRU.” – podał pod koniec lipca portal Gospodarka Morska.
„Niemcy zakończyły budowę swojego pierwszego terminala importowego skroplonego gazu ziemnego, co jest kamieniem milowym w ich wysiłkach na rzecz zakończenia uzależnienia energetycznego od Rosji. Ukończenie terminalu w Wilhelmshaven nad Morzem Północnym złagodzi obawy, że tej zimy tej największej gospodarce Europy grozi racjonowanie gazu.” – informuje „Financial Times” i cytuje Henninga Gloysteina, konsultanta w Eurasia Group który powiedział, że ukończenie budowy Wilhelmshaven było „znaczącym” krokiem w próbach Europy „odzwyczajenia się tej zimy od rosyjskiego gazu, co uznano za niemożliwe na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę”. Deutsche Bank opublikował opinię, że istnieje „zwiększone prawdopodobieństwo” iż Niemcy przetrwają tę zimę bez racjonowania gazu.

Przypomnijmy również, że w Polsce decyzję o budowie pływającego terminalu LNG podjęto na początku 2019 roku. Powstaje na Zatoce Gdańskiej. „Decyzja o budowie w przyszłości pływającego terminalu gazowego w Gdańsku jest już podjęta” – powiedział w marcu 2019 roku, a więc trzy i pół roku temu, Piotr Naimski, wówczas jeszcze pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Tego samego dnia, w którym „Financial Times” poinfomował o zakończeniu budowy FSRU w Wilhelmshaven GAZ-SYSTEM opublikował komunikat prasowy o podpisaniu z firmą Rambøll Danmark A/S umowy na opracowanie projektu budowlanego dla infrastruktury morskiej związanej z budową pływającego terminalu. Przedmiotem kontraktu jest zaprojektowanie stanowiska postojowego dla p FSRU wraz z odcinkiem podmorskim gazociągu, który będzie zlokalizowany na dnie Zatoki Gdańskiej. Firma ma wykonać niezbędne badania dna morskiego, inwentaryzację środowiskową, projekt FEED (Front End Engineering Design), projekt budowlany i wykonawczy oraz uzyskać niezbędne decyzje i pozwolenia administracyjne, z pozwoleniem na budowę włącznie.
„Oddanie całej inwestycji do użytkowania jest planowane w perspektywie 2027/2028 roku.” – podał GAZ-SYSTEM na swojej stronie internetowej.
Niemcy potrzebowali na zbudowanie swojego pierwszego FSRU 200 dni. Nasz powstanie po 8 – 9 latach od podjęcia decyzji.
Rafał Jesswein
Fot. Höegh LNG
Grafika: GAZ-SYSTEM