Pamiętacie huczne zapowiedzi Morawieckiego i show z klepaniem przez polityków PiS w stępkę, z której to powstać miał nasz Prawdziwie Polski Prom – Król Morza Bałtyckiego, którego caaała Europa miała nam zazdrościć, bo wiadomo – Europa już taka jest, że wszystkiego co polskie to nam zazdrości.
Ten miał być prom budowany inaczej niż jakikolwiek na świecie. Bez projektu, bez zabezpieczenia finansowego, ale za to w stoczni zarządzanej przez politruków z PiS. Politycy PiS wydali na to 16 milionów złotych. No i coś poszło nie tak. Teraz stępka ląduje na wysypisku złomu. Nie znam się na przemyśle stoczniowym, ale wydaje mi się, zawieść mogły dwie rzeczy. Po pierwsze brak zawierzenia Matce Boskiej. Po drugie klątwa naszej Małgosi, szefowej klubu PiS w Sejmiku: „Srał kot tę stępkę”.
Gosia – jestem pod wrażeniem – Ty mówisz, a rzeczy się potem dzieją same. Jesteś Panią od sprzedaży okien – postawili Cię na czele jakiś tam rad nadzorczych w stoczni i proszę: ekspercka diagnoza. Odpowiem Ci Gosiu w Twoim stylu – ta stępka to Wielkie Propagandowe G wysrane przez polityków PiS. Smród niesie się od 6 lat i tylko tyle potrafiliście zrobić w kwestii ratowania przemysłu stoczniowego – oprócz brania kasy za sprawstwo kierownicze.
Ps. Uważam, że politycy PiS powinni złożyć się i wykupić tę stępkę. Kosztowała 16 milionów, a teraz za mniej niż 120.000 można ją postawić np. w ogródku przy siedzibie NSZZ Solidarność – przy tym nielegalnym (?) pomniku Kaczyńskiego? Dacie radę?
Bogna Czałczyńska
