Różne są sposoby na prowadzenie kampanii wyborczej. Każdy chce się wyróżnić. Jedni mają talent lub dobrych doradców, inni robią to w sposób sztampowy. Sztampa oznacza ulotki, tablice, zdjęcie sprzed 30 lat, jakiś banner (jeśli kogoś stać) i nudny spot telewizyjny, czy radiowy.
Doświadczenie i obycie marketingowo – medialne oczywiście procentują. W Szczecinie kilku ciekawych facetów śmiga rowerami po ulicach. Na rowerze spotkać można Romka Zańko, czy Michała Janickiego. Lecz oni nigdzie nie kandydują…
Ostatnio pojawił się kolejny cyklista – to Olgierd Geblewicz. Z rowerami związany od wielu lat. Wspiera cykliczne spotkania rowerzystów, uczestniczy we wspólnych przejazdach przez miasto – jak choćby Zjazd Gwiaździsty organizowany przez Rowerowy Szczecin oraz buduje kilometry tras rowerowych w Szczecinie i województwie zachodniopomorskim.
Teraz zaś Pan Marszałek objawił się nam jako konkurencja dla Szczecińskiego Roweru Miejskiego. Pomyka ulicami na rowerku, reklamując swój udział w wyborach. To rzadki przykład polityka, któremu z rowerem „do twarzy”. Jest to również bardzo ciekawy i inteligentny pomysł na kampanię wyborczą. A wiadomo, że w reklamie, czy kampanii wyborczej liczy się pomysł…
wit
łubudubu, łubudubu…. 🙂