Skrzywanek porusza i wzrusza

1
1054
mat. pras. - foto: Piotr Nykowski

„Spartakus. Miłość w czasach zarazy” – to kolejny spektakl Jakuba Skrzywanka, dyrektora artystycznego Teatru Współczesnego w Szczecinie, który bardzo mocno rezonuje. Budzi w widzach emocje. Porusza i wzrusza.

Spektakl oparty jest na reportażach Janusza Schwertnera i opowiada o stanie polskiej psychiatrii dziecięcej oraz sytuacji osób LGBT+. Według danych statystycznych 70% młodych ludzi LGBT+ myśli o samobójstwie a ilość samobójstw w ostatnich latach w Polsce wzrosła 4 – krotnie. Młodzi ludzie o innej niż heteronormatywna orientacji seksualnej, spotykają się z agresją, niezrozumieniem i brakiem akceptacji. Szukając pomocy medycznej zderzają się z polskim systemem opieki zdrowotnej, który szczególnie w zakresie psychiatrii dziecięcej jest niewydolny i wymaga natychmiastowego doinwestowania. Jednak nie chodzi tylko o środki finansowe, chodzi również o zmianę mentalności, sposobu w jaki traktowani są pacjenci LGBT+ w szpitalach psychiatrycznych.

W spektaklu matka dziecka wielokrotnie poprawia lekarza, że jej dziecko transpłciowe nie życzy sobie zwracania się do niego w formie żeńskiej, tylko w formie męskiej. Lekarz patrzy w dokumenty gdzie wpisane jest imię żeńskie i konsekwentnie tak się zwraca do transpłciowej osoby. Co więcej sugeruje, że może jej się zmieni, pozna chłopaka itp. Dosadniej na scenie komentuje to pielęgniarka, która wprost mówi do matki – „w dupach wam się poprzewracało”.

Sytuacja szpitali psychiatrycznych opisana w reportażach Schwertnera i pokazana na deskach teatralnych powoli się zmienia. Jednakże w Szczecinie w szpitalu w Zdrojach przy ul. Mącznej (pielęgniarze z tego oddziału byli konsultantami Jakuba Skrzywanka) na porządku dziennym jest sytuacja, gdzie pielęgniarka proszona przez rodzica o przekazanie dziecku ubrań i innych rzeczy twierdzi, że takiej osoby na oddziale nie ma!?Rodzic informuje, że przyszedł do swojego transpłciowego dziecka, używa imienia wybranego przez dziecko, a pielęgniarka z uporem i pewnie satysfakcją twierdzi inaczej, myśląc zapewne, że „w dupach wam się poprzewracało”. Dopiero zdecydowana reakcja rodzica, który przywołuje opinię lekarza z tego samego oddziału, że jego dziecko (wcześniej dziewczynka) jest osobą transpłciową i należy zwracać się do niego używając męskich końcówek wymusza na pielęgniarce inną reakcję.

Poruszające w spektaklu są sceny – świetnie zagrane przez aktorów Teatru Współczesnego – kilku dni na dziecięcym oddziale psychiatrycznym, gdzie widzimy przemoc, poniżanie, agresję, gwałt, samookaleczenie i potworne cierpienie młodych pacjentów. Te sceny zapadają w pamięć i rezonują. Widz wraca do nich po spektaklu, rozmawia w domu, ze znajomymi. Mocne są również wypowiedzi matek, których dzieci popełniły samobójstwo. Nie mają planów, nie mają marzeń, żyją z dnia, na dzień zwracając uwagę na niewydolność psychiatrii dziecięcej, ale przede wszystkim na poziom agresji i nietolerancji wobec osób LGBT+ w Polsce. Komentarze pana Czarnka, wypowiedzi prezydenta Dudy, że to nie są ludzie, ale ideologia czy wreszcie słowa biskupa Jędraszewskiego o tęczowej zarazie mogą zabić. W tej sytuacji słowa bardzo często zabijają. Są skuteczniejsze niż karabiny, zwłaszcza kiedy taka postawa „elit” politycznych rządzących w Polsce schodzi do poziomu „zwykłych” Polaków – patriotów i katolików…

Brak akceptacji, empatii i pomocy ze strony najbliższych to prawdziwa tragedia. Geje, lesbijki czy osoby transpłciowe wyrzucane są z rodzinnego domu, planują studia za granicą, planują mieszkać chociażby w Berlinie tylko nie w homofobicznej Polsce. Według wielu – w prawdziwym polskim, patriotycznym i katolickim domu nie ma miejsca na takie „zboczenia”. Ale taka postawa prowadzi do tragedii i wzrostu samobójstw.

Spektakl wyreżyserowany przez Jakuba Skrzywanka nie tylko porusza ale też i wzrusza. Ostatnia część spektaklu to afirmacja radości i miłości. Jej finał to ślub pary homoseksualnej – (w sobotę 14 maja) – Moniki „Pacyfki” Tichy i jej partnerki. Tradycyjne wiejskie wesele, oczepiny, tańce i śpiewy oraz wzruszający moment, odczytywania przysięgi małżeńskiej… Zdaniem Jakuba Skrzywanka „pora powiedzieć stop. Pora zakończyć sztucznie produkowane spory. To nie są aktorzy, ale prawdziwe pary, które chciałyby móc zalegalizować swój związek. W Polsce jednak tego zrobić nie mogą”.

Dochodzimy do ważnego aspektu przedstawienia wystawianego na deskach Teatru Współczesnego – scenografia! Spektakl miał swoją premierę 13 maja, ale 14 maja przy okazji Nocy Muzeów, widzowie mieli niepowtarzalną okazję wejść na scenę, zobaczyć z bliska scenografię, ale co najważniejsze porozmawiać z reżyserem Jakubem Skrzywankiem i autorem scenografii Danielem Rycharskim. Warto przypomnieć, że Daniel Rycharski jest laureatem „Paszportów Polityki”, pracownikiem Akademii Sztuki w Szczecinie, artystą opowiadającym w swojej twórczości o polskiej wsi, kościele katolickim i osobach LGBT+. Rycharski to pierwowzór bohatera głośnego filmu „Wszystkie nasze strachy”.

Scenografia – pierwszej części – to kojec dla wiejskich zwierząt. Autentyczne ogrodzenie ze świńskiej hodowli gdzieś z Mazowsza, wysypana słoma, meble i wyposażenie „gabinetu” pielęgniarki z prowincjonalnego szpitala. Dla Daniela Rycharskiego – znającego doskonale środowisko LGBT+ w Polsce, „Spartakus. Miłość w czasach zarazy” jest pierwszym doświadczeniem teatralnym. Efekt scenograficzny jest jednak fantastyczny. Słomiane „baby i dziady” dożynkowe idealnie wpisują się w scenografię ślubu homoseksualnego. „Tradycja” akceptująca zmiany społeczne, „tradycja” uznająca potrzeby środowiska LGBT+ w tym możliwość zawierania ślubów… Zdaniem Daniela Rycharskiego – „ceremonia ślubna jednopłciowej pary staje się afirmatywnym wyrazem prawa każdego człowieka do miłości”.

Spektakl „Spartakus. Miłość w czasach zarazy” to ważny głoś w dyskusji o tolerancji, homofobii i języku wykluczenia, który dominuje w debacie publicznej. Jest to też spektakl o miłości, rodziców do dzieci czy osób tej samej płci. Przedstawienie ze wszech miar godne polecenia.

wit

Spartakus. Miłość w czasach zarazy. Reżyseria: Jakub Skrzywanek, scenariusz: Weronika Murek i Jakub Skrzywanek, dramaturgia: Weronika Murek, scenografia: Daniel Rycharski, kostiumy: Natalia Mleczak
muzyka: Karol Nepelski, reżyseria światła: Aleksandr Prowaliński, choreografia: Agnieszka Kryst, wideo: Krzysztof Kuźnicki i Jakub Skrzywanek. Występują: Maria Dąbrowska, Adrianna Janowska-Moniuszko
Anna Januszewska, Krystyna Maksymowicz, Ewa Sobczak, Helena Urbańska, Beata Zygarlicka, Arkadiusz Buszko, Robert Gondek, Adam Kuzycz-Berezowski, Michał Lewandowski, Maciej Litkowski, Wiesław Orłowski, Przemysław Walich, skrzypce: Piotr Walenciak. Spektakl powstał we współpracy ze stowarzyszeniem Lambda Szczecin w kwestii reprezentacji osób  LGBT+, ekspertkami z dziedziny opieki suicydalnej i psychiatrii dziecięcej, Kołem Gospodyń Wiejskich ze wsi Stobno i studentkami Akademii Sztuki w Szczecinie.

Zdjęcie główne oraz 1,2,3,4 – mat. pras. fot.-Piotr-Nykowski

1 KOMENTARZ

  1. […] Skrzywanek porusza i wzrusza Jakub Skrzywanek na swoim facebookowym profilu skomentował:  „wczoraj na scenie byłem sam, ale w mojej pracy nigdy sam nie byłem! I za to dziś odczuwam największą wdzięczność! Moim najbliższym!!! Dalej, współpracownikom i współpracowniczkom, jednym z którymi spotkałem się raz w pracy, innym, z którymi zawiązałem długie przyjaźnie na dobre i złe, dziękuję”. Skrzywanek dodał – cieszę się, że udało się poświecić te kilka sekund na antenie TVN i powiedzieć kilka ważnych słów o sprawach naprawdę najważniejszych! Świt musi nadejść! Składam wielki pokłon dla wszystkich artystów i artystek, którzy pomimo cenzury, braku szacunku i ekonomicznej nędzy sprawiają, że żyjemy w choć trochę lepszym miejscu!„ […]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here