Niepotrzebnie pan Prezes tak się denerwuje i krzyczy na chamską hołotę. Szkoda zdrowia na zamartwianie się chwilowym spadkiem notowań pana Prezydenta i wzrostem popularności nieoczekiwanego kontrkandydata. Kiepskich pan Prezes ma doradców, skoro nie potrafią uspokoić swojego szefa. W trosce o Jego zdrowie, zamiast tabletek uspokajających, podajemy rozwiązania na wszelki wypadek, gdyby (nie daj Boże) wybory wygrał Rafał Trzaskowski, co może skutkować tym, że:
- Nowy prezydent nie wszystko podpisuje.
- Nieskuteczny sejm trzeba rozwiązać.
- Nowe wybory = nowy podział mandatów.
- Nowa koalicja.
- Nowy premier.
- Nowy rząd.
Rozwiązanie nr 1:
- Sąd Najwyższy, znajdując rzeczowe argumenty, uznaje wybory za nieważne.
- Wszystko zostaje po staremu.
- Szeregowy poseł może spać spokojnie.
Rozwiązanie nr 2:
- Nagle rośnie ilość wykonywanych testów na COVID – 19.
- Rośnie zatem liczba wykrytych zarażonych, czyli narasta pandemia coronawirusa.
- Rząd wprowadza stan wyjątkowy.
- Wybory odwołane.
- Po opanowaniu pandemii rząd odwołuje stan wyjątkowy.
- Marszałek Sejmu wyznacza nową datę wyborów prezydenckich – zgodnie z prawem nie wcześniej niż po 90 dniach.
- Nowy termin to np. 15 listopada, tuż po święcie narodowym.
- Efekt nowości słabnie – gwiazda R. Trzaskowskiego nieco przygasa.
- Niesiony patriotycznymi nastrojami wygrywa A. Duda.
- Szeregowy poseł znów śpi spokojnie.
P.S.
Pomysły na kolejne sposoby uspokojenia pana Prezesa można kierować na ul. Nowogrodzką w Warszawie.
Jarosław Dobrzyński