Promocja książki prof. Jana Marii Piskorskiego pt. „Gorzka sól historii. Migracje i transformacje”, którą poprowadził prof. Eryk Krasucki była pretekstem do fascynującej rozmowy o kryzysie demokracji.
„Migracje, przemiany etniczne, kulturowe i ekonomiczne stanowią sól historii. Decydują o biegu dziejów, niosą postęp, ale i ból. Życie jednostkowe i zbiorowe to pewnego rodzaju bilans pożytków i deficytów. Wydawałoby się, że przy obecnym poziomie nauki i organizacji nic prostszego niż nauczyć się ograniczać straty związane z »twórczą destrukcją« człowieka. Jednak i nasza ostatnia, wciąż niedokończona transformacja pokazuje, że spójność społeczną łatwiej zburzyć niż odbudować”.
Prof. Piskorski przypomniał, że niestety diabeł plemienności rozsadza Europę i naszą Ojczyznę.
Nieprzerwanie dziwie się światu – dodał. Nic się nie uczymy, a przecież powinniśmy się uczyć na przykładach historii, ale tego nie robimy. Spójrzmy chociażby na starożytny Egipt – kontynuował prof. Piskorski – warstwa kapłanów i bogaczy żyła tylko dla siebie i kosztem innych. Przyszła zmiana, przyszedł Mahomet i zdmuchnęła ten wydawałoby się stabilny świat. Czy my dzisiaj jesteśmy gotowi do zmiany?

Wątki współczesności przenikały się podczas rozmowy z odniesieniami historycznymi.
Profesor przywołał zdanie, które wypowiedział kiedyś Nietzsche. Na pytanie – gdzie kończy się Europa, filozof stwierdził – na Polsce, czyli tam gdzie są ostatnie kościoły gotyckie. Niestety – powiedział Piskorski – obecnie w Polsce, część chce odwrócenia biegu historii, a elity niestety nie zadbały o obywatelskość. Idziemy w kierunku nacjonalizmu. Problem Polski polega na lekceważeniu społeczeństwa. Oświecenie ominęło nas bokiem. Tymczasem – kontynuował profesor – transformacje na przełomie historii mają wiele wspólnego – te same marzenia niższych warstw społecznych, drobnej inteligencji czy rzemieślników. I dlatego uważam – stwierdził Piskorski, że niestety nasz przełom z 1989 roku pokazuje, że zrobiono za mało w celu uobywatelnienia społeczeństwa, włączenia obywateli w tryby państwa. Elity polskie zapomniały o wrażliwości społecznej, o solidaryzmie. Zapomniano o całej polskiej wsi popegeerowskiej. To do dzisiaj kładzie się cieniem. Ale dotyczy to też Szczecina, wielkich zakładów pracy. Zabrakło kogoś kto nie tylko liczy, ale też z wrażliwością i empatią patrzy na skutki społeczne.

Profesor Piskorski podał też zaskakujący przykład, opisany dość szczegółowo w promowanej książce.
Dlaczego wygrało chrześcijaństwo? Dlatego – odpowiedział, że przesłanie chrześcijaństwa, nauki głoszone przez Jezusa, to była nadzieja równouprawnienia i równości społecznej. Program dla najniższych warstw społecznych i kobiet.
Onosząc się do aktualnej sytuacji prof. Piskorski stwierdził, że w Polsce trzeba powstrzymać dewastacje. Dziwię się, że mamy plan odbudowy Europy i Polska na własne życzenie nie bierze w tym udziału. Nie można w tej sytuacji milczeć.

Podczas spotkania można było kupić najnowsze książki prof. Piskorskiego: „Gorzka sól historii. Migracje i transformacje” (2021), „Pomeranika” (2020), „Polska i Niemcy. Blaski i cienie tysiącletniego sąsiedztwa” (2017).
wit