Poważne, autentyczne gratulacje i uznanie dla PŻM oraz dla Grupy Remontowej. Wyrażam także uznanie dla wielu ludzi, którzy za tym sukcesem stoją. W Gdańskiej Stoczni „Remontowa” rozpoczęto cięcie blach, z których powstanie pierwszy z trzech planowanych promów dla Polskiej Żeglugi Morskiej.
Jedna mała korekta. Póki co to mowa o budowie JEDNEGO promu i będzie to szczęście jak uda się tą budowę ukończyć w terminie. Moim zdaniem rok 2025 jest to termin nierealny – ja obstawiam 2026. Niezależnie, czy to będzie jednak 2025 czy 2026 to to już jest tzw. musztarda po obiedzie i obym nie był złym prorokiem, ale raczej zakładam, że ten prom szybko zmieni właściciela zaraz po oddaniu go do eksploatacji.
Po drugie, o ile bardzo mocnymi elementami w tej budowie jest grupa PŻM i Grupa Remontowa to najsłabszym ogniwem i niestety decydującym są pieniądze ze skarbu państwa na tą budowę. Nie chcę zdradzać tzw. kuchni finansowej ale… Dowodem braku wiary w zapewnienia rządzących jest powołanie przez Remontową całkiem nowej i dedykowanej spółki do budowy promu. To biznesowo nazywa się separowaniem wysokiego ryzyka od biznesu wiodącego (core business) .
Poza tym słabym punktem jest finalna cena tego promu – na 100% będzie dużo wyższa, niż ta za jaką konkurencja kupowała większe promy w Chinach. Ta różnica w cenie na niekorzyść naszego promu budowanego w Trójmieście to jednocześnie uderzenie w rynkową konkurencyjność jednostki. Miesięczne koszty obsługi finansowej spłacanego promu, będą wyższe niż u konkurencji przy jednocześnie dużo krótszej linii ładunkowej (pojemność na ładunek na kołach) – nawet dla laika 4600 (TT-Line i praktycznie także nowe E-flexy Steny) kontra 4100 tego naszego. To jest istotna różnica. Jak się tą różnicę przemnoży przez ilość zawinięć w tygodniu i potem przez ilość dni w roku – to wychodzi całkiem duża kwota utraconego względem konkurencji potencjału przewozowego – czytaj zysku.
Ale gratuluję.
Rafał Zahorski
