Brzydki nie jest. Za zagospodarowanie całości odpowiadał inż. dr Maciej Płotkowiak, wybitny szczeciński architekt. Dlatego całość komponuje się bardzo dobrze. To obiektywny fakt.
Na odsłonięciu nie było Pana Jarosława ale był Antoni Macierewicz, któremu salutowal jeden z dowódców, którego imię było skandowane przez zgromadzony tłum. Był oczywiście premier, marszałek Sejmu, ministrowie i posłowie.
Był też KOD i przeciwnicy PiS.
Abp Dzięga prowadzony był przez ks. Dymera. Tak, tego o którym pisała Gazeta Wyborcza i inne media, że molestował młodych chłopców. Policji było więcej niż uczestników uroczystości. Zmotoryzowani mieszkańcy Szczecina długo będą pamiętać tę uroczystość stojąc w korkach i korzystając z koniecznych objazdów.
Wit
„Wybitny” inżynier Płotkowiak jest odpowiedzialny za przebudowywanie jednego z ważniejszych szczecińskich zabytków na fake zabytek. Zbudowany przez niego hełm wieży katedry i sygnaturka udają zabytkowe choć są wytworem jego „twórczej” fantazji. Cywilizowana sztuka renowacji nakazuje wierne odtworzenie ( dopuszczalne jeśli nie jest to baaardzo stary zabytek – a tu mieliśmy do czynienia z neogotykiem, świetnie komponującym się z „prawdziwym” gotykiem) albo wypełnienie ubytków wg współczesnych trendów, tak by to wypełnienie wyraźnie kontrastowało z substancją zabytkową.
Dlaczego nie puściliście mojego posta na temat „wybitnego” inż. Płotkowiaka, dewastatora szczecińskiej katedry?
Przepraszamy, poprawimy się.