Ponad cztery tysiące widzów przybyło w sobotni wieczór na stadion Pogoni, by obejrzeć mecz ze Śląskiem. Szczecinianie przywieźli z Płocka trzy punkty, mimo że przegrywali już z Wisłą dwiema bramkami. Potrafili jednak w ostatnich minutach strzelić aż trzy gole i wyszarpać zwycięstwo. Ponieważ zwycięzców się nie sądzi, spuśćmy zasłonę milczenia na poziom gry. Wisły i Pogoni. Negatywnym bohaterem meczu był napastnik portowców Manias, który zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Samobójczą…

Trener Kosta Runjaić nie chciał znęcać się nad pechowcem i dał mu szansę rehabilitacji w meczu ze Śląskiem. Grek miał w 22 minucie doskonałą okazję do zdobycia gola, strzelił jednak „główką” za nisko i Putnocky obronił. Dobitka Spiridonowica również sparowana została przez znakomocie broniącego Słowaka. Śląsk miał okazję do objęcia prowadzenia. Po zagraniu ręką Austriaka Benedicta Zecha do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł Esposito. Tylko on wie, jakim cudem uderzył ponad bramką…

Druga połowa też toczyła się w sennym tempie. Pogoń nie potrafiła przeprowadzić szybkich kontrataków, a Śląsk tylko udawał, że zależy mu na wygraniu meczu. W 66 minucie Cibicki ładnie huknął z wolnego, ale… nad bramką. W 78 minucie znów próbował szczęścia z dystansu, lecz najlepszy na boisku bramkarz Śląska odbił piłkę. Po chwili udanie interweniował po główce Benyaminy. Publika na moment się ocknęła, by znów pogrążyć się w drzemce.
Kiepska ta nasza liga. Lider (Legia) o mały włos nie przegrywa z outsiderem (ŁKS). Dobrze, że stadion Pogoni w remoncie ma tylko 4200 krzesełek, bo świeciłby pustkami. W kasie zostało bowiem 40 biletów. Nudy, panie, nudy…
Pogoń bez zębów po odejściu Buksy. Na razie nie widać, kto mógłby go zastąpić.

Warto jednak przyjść na Twardowskiego, by obejrzeć postęp prac. Widać już konstrukcję dachu krytej trybuny. Przybywa nowych krzesełek. Miłośnicy sztuki budowlanej znajdą tu coś dla siebie…
Kibic