Pan Gliński w otoczeniu mało znaczących polityków PiS ogłosił powstanie w Szczecinie Centrum Solidarności Stocznia. Od wielu lat z powodzeniem funkcjonuje Centrum Dialogu Przełomy. Agnieszka Kuchcińska z powodzeniem zagospodarowała pamięć o ważnych dla mieszkańców Szczecina wydarzeniach. CDP obok wystawy stałej prowadzi zakrojoną na szeroką skalę działalność edukacyjną. Spotkania ze świadkami historii, ważne publikacje, wystawy czasowe i spotkania oraz prelekcje. Pamięć o przełomowych wydarzeniach jest profesjonalnie kultywowana i popularyzowana.
Jednak „prawi i sprawiedliwi” chcą sami opowiadać historię. Swoją subiektywną historię. Może jednak chcą raczej, jak Czarnek czy Roszkowski fałszować historię i pomijać niewygodne fakty?
Gdyby prezydentem Szczecina był ktoś inny niż Piotr Krzystek, może ktoś o rodowodzie PZPR, czy UB jak – sugerowani w mediach społecznościowych, przodkowie jednego ze szczecińskich hejterów, to powinien zrobić kolejne – trzecie w Szczecinie, Muzeum Solidarności… Lub oświeconej władzy PZPR, która porozumiała się z protestującymi robotnikami.
Jaki jest sens dwóch placówek opowiadających tę samą historię? Czy zbiory zgromadzone w CDP, może niektóre tylko oddane w depozyt, mogą trafić do Centrum Solidarności Stocznia? Tam będą większe pieniądze, pewnie dr Wojciech Lizak się ucieszy…
Jeśli po 15 października PiS utrzyma władzę, to absurd dwóch „muzeów Solidarności” w Szczecinie będzie trwał i raczej pogłębiał podziały. Również wśród uczestników i świadków wydarzeń Grudnia 70, Stycznia 71, sierpnia 80, czy strajków z 1988 roku. Jeśli wygra opozycja, to nowy Minister Kultury powinien we współpracy z marszałkiem Województwa i Prezydentem Szczecina połączyć te dwa podmioty i doprowadzić do współprowadzenia. Budżet Ministra Kultury, Prezydenta i Marszałka gwarantowałby stabilność i rozwój takiej instytucji kultury. Uniknęlibyśmy również kakofonii przekazu i podziałów.
wit