Peryskopowa czyli Ceneo polityczne

0
721

Łódź podwodna jest w pozycji peryskopowej. Możliwa jest obserwacja morza ale łodzi nie widać. Nie ma pana prezesa. Czego jesteś głodny suwerenie, co chciałbyś dostać, na co jeszcze czekasz?
Zniknęły informacje o działalności hotelu na godziny w kamienicy pana Banasia. Czyli nie ma już domu schadzek. W Krakowie wszyscy wszystko wiedzą o wszystkich. Może kto co powie. Domu schadzek nie ma a przecież działał kilkanaście lat?
Kuria zwolniła niezamężne kobiety. Sugestia lub rekomendacja prezesa znajduje zrozumienie. Polecam „Urząd” Tadeusza Brezy.
Dziś pod adresem pani Lubnauer skierował sejmowy strażnik z 19-to letnim stażem. Polityczne ceneo brzmi: jeżeli od 19 lat pracuje w sejmie, to znaczy że pracował za SLD i PO. I PIS.

Kiedy pojawi się poczucie odpowiedzialności za to wszystko. Do tej pory nikt nie ma poczucia odpowiedzialności za to co się dzieje. Na szczęście nie wszystkie „listy” zostały utajnione. Wiadomo „kto szczuł i co było grane”. Podział narodu został dokonany. Wiadomo gdzie ZOMO, a gdzie OMON. Każdy umościł sobie siedzisko i położył poduszeczkę na parapecie. Odsunął na bok pelargonie. Podział uświadomiony może być powodem pierwszego impulsu czyli strachu. Strach nie musi być racjonalny i wykalkulowany. Pojawią się wątpliwości. Czy wątpliwości to skutek strachu, czy strach pojawi się zaraz po wątpliwościach.

Multipak pana Jarosława pęcznieje, bezkarność rośnie.

Wg mistrza Czarneckiego, kolejne polityczne Ceneo, pokrzywdzonym jest pan Banaś. Właściciel trzech mieszkań i kamienicy w Krakowie. Zgłosił dochód roczny 60 000 zł. Ale nie mógł od jakiegoś czasu sprzedać domu schadzek. Pozbyć się tej wstrętnej, nihilistycznej narośli. Powiedział panu Czarneckiemu, że potencjalny nabywca nie miał zdolności kredytowej. Pan Czarnecki zamiast pomóc koledze, nic nie zrobił żeby ktoś ten dom schadzek, plamę na honorze jakże by inaczej, kupił.

Prosta sprawa, winien jest pan Czarnecki, który nic nie zrobił w tej sprawie a przecież powinien. Panu Banasiowi mocno się śpieszyło, ponieważ za kilka tygodni miał ukazać się artykuł o domu schadzek na Prokocimu. To oczywista oczywistość. Czarne jest czarne, a białe jest białe.
Oświadczenie Mariana Banasia jest bardzo rozczarowujące, nie ma w nim większości kwestii – ocenił w TVN24 reporter „Superwizjera” Bertold Kittel. (http://www.tvn24.pl)
Gdzie są pendrajwy, gdzie są nagrania, kiedy wreszcie obejrzymy chłostany „kwiat narodu” z obrożą i panią z biczykiem w skórzanym topie? A może dwie panie, albo dwóch panów, że nie podam, tak z marszu, miejsca zamieszkania, bo bym jeszcze trafił?
Korek, worek i rozporek. To powtarzany przez księży zestaw pogrążający.
Cierpliwość, podziw i satysfakcja. To towarzyszy działaniom rządu i jest źródłem pewności, i przekonaniu o słuszności obranej drogi. Tak to wygląda.
Czy Kościół boi się tego wszystkiego co nas otacza czy jeszcze nie? Czy ma miejsce jakaś refleksja?
Odrzuć Boga białych ludzi, który jest sprawcą naszych łez.
Chciwość, okrucieństwo i żądza władzy.
Żona poleciała do Przemyśla, bo pozwolił na to dowódca samolotu. – były marszałek Kuchciński. W jaki sposób właściciel byłego domu schadzek pozbył się lokatorów kiedy remontował kamienicę?

Nieoczekiwanie żarliwy pan Żalek wniósł do politycznego ceneo kolejną wartość metaforalną, zaskakującą dotyczącą kamienicy, no tej, co , no to tego… Podobno 200 lub 300 osób płci żeńskiej, które poczęły, niekoniecznie zgodnie ze swoją wolą, swego czasu i w tej kamienicy, względem tego co i owszem, wiecie, wiecie; otóż te osoby poczęły i powiły szczęśliwie.

I te wszystkie osoby mają „ścignąć” właściciela o alimenty. Multipak krzywd pana Banasia pęcznieje. Mógł pan Żalek się powstrzymać od straszenia kolegi partyjnego. Za to zaktywizowany ostatnio pan Girzyński przyłożył przy okazji autorowi reportażu panu Kittlowi, że przegrał w sądzie z panem Szeremietewem, ok. 2001 roku. Kolejna pozycja w porównywarce cen, kolejne ceneo polityczne.

Suweren zachowuje spokój. Podobno do sierpnia właściciel, co to od bezdomnego żołnierza AK, otrzymał kamienicę ( Tadzio też miał fart, ale ofiarodawca zaraz umarł ), nie wiedział że wynajął ten właśnie dom. Dodajmy – na miejsce schadzek. A okazał się koniec końców troskliwym gospodarzem, zawsze gotów pomóc, ot gdy pęknie, coś odpadnie; choćby rura albo dwie. Telefon prywatny prezesa NIK był zawsze do dyspozycji.

Ostatnio rury pękają wespół.

Wojciech Hawryszuk, 23 – 25 września 2019

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here