Pedofilia po szczecińsku…

0
1117

20 września rozpocznie się w Poznaniu apelacja Towarzystwa Chrystusowców w sprawie odszkodowania i dożywotniej renty dla Kasi, która przez kilkanaście miesięcy była niewolnicą seksualną sadysty i pedofila, księdza Romana. Chrystusowcy złożyli odwołanie bo…. ksiądz Roman nie jest już ich pracownikiem.

Nie jestem prawniczką, ale czy przypadkiem nie jest tak, że orzekanie dotyczy czasu, w którym ksiądz Roman był w zakonie? I prawdopodobnie byłby nadal, gdyby nie konsekwentna postawa wielu osób, które nie pozwoliły na to, żeby wielokrotny gwałciciel odprawiał msze w ośrodku chrystusowców w Puszczykowie. Sąd w Poznaniu wydał przełomowy dla naszego orzekania wyrok uznając, iż Towarzystwo Chrystusowców do którego należał ksiądz Roman jest zobowiązane wypłacić Kasi milion złotych odszkodowania i 800 zł dożywotniej renty. Dużo? Widocznie sąd nie miał wątpliwości, że nieludzkie traktowanie, wielokrotne gwałty, podtruwanie lekami, bicie i poniżanie, a w końcu zmuszenie do nielegalnej aborcji kilkunastoletniej dziewczynki zasługują na takie odszkodowanie. Kilkanaście miesięcy życia w strachu, w opresji i bez jakiejkolwiek pomocy. Dewianci się zdarzają w każdej społeczności. Ale haniebna w tym wszystkim jest postawa księży i Kościoła jako instytucji. Nie wiem czy sypianie na plebanii księdza z 13.letnią dziewczynką jest przyjętym zwyczajem wśród Chrystusowców. To co przydarzyło się nastoletniej Kasi wyciska łzy każdemu, kto poznaje jej historię. Więc nadal nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że księża i zakonnicy z Zakonu Chrystusowców, z domów parafialnych, do których zabierał dziewczynkę ksiądz Roman, ze szkoły salezjanów, do której uczęszczała – nie objęli jej długoterminową opieką i wsparciem. Może czegoś nie wiemy? Nadal nie mogę zrozumieć, jak to się stało że zakon księdza Romana opłacił drogiego adwokata, ponoć zapewnił mu terapię, a po opuszczeniu więzienia dał mieszkanie i utrzymanie w ośrodku w Puszczykowie natomiast zapomniał o tej 13 letniej wówczas dziewczynce. Nie zainteresował się kiedy kilkukrotnie podejmowała próby samobójcze, ani podczas wielu hospitalizacji, nie opłacił jej terapii. Nie wsparł jej ani duchowo, ani materialnie. A powinien to robić, bo Kasia cały czas takiego wsparcia wymaga.

Przez kilkanaście lat Kasia nie doczekała się też słowa przepraszam ze strony jakiegokolwiek księdza. Podobno obserwowała relacje z akcji Baby Shoes Remember pod kościołem przy ulicy Bogurodzicy. Widziała jak przysłany przez proboszcza kościelny, a potem ów agresywny ksiądz zrywają zawieszone buciki – symbole pamięci o ofiarach pedofilów w Kościele. Widziała jak z kościelnego płotu zrywana jest kartka z napisem: Kasiu wspieramy Cię. To międzynarodowa akcja, bo problem nie dotyczy jednego kościoła, ale całej instytucji Kościoła katolickiego i systemu wspierania Swojaków – przestępców w sutannach. Nie wiem jakimi ludźmi są Chrystusowcy. Ale według mnie mają cholerny dług do spłacenia wobec 13 letniej dziewczynki, której poranili życie swoim zaniechaniem. Ich apelacja jest bezduszna. Powinni tą dziewczynę do końca życia przepraszać. Milion to za mało.

PS. Ksiądz proboszcz z kościoła przy Bogurodzicy wyróżniony tydzień temu przez prezydenta Krzystka tytułem Honorowego Mieszkańca Szczecina zapowiedział proces sądowy o naruszenie własności prywatnej, a konkretnie kościelnego płotu poprzez zawieszanie na niej dziecięcych bucików. Naprawdę? Czy nie szkoda pieniędzy na adwokatów?

Bogna Czałczyńska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here