Ofensywa transferowa Pogoni Szczecin

0
726
wh

Do rozpoczęcia nowego sezonu Ekstraklasy pozostało już tylko kilka dni, ale kibice szczecińskiej Pogoni mogą ze spokojem patrzeć na kadrę swojego zespołu. Pogoń jako jedna z pierwszych ekip w Ekstraklasie skompletowała bowiem swoją kadrę. Swoją robotę wykonali szefowie granatowo-bordowych, teraz swoje musi zrobić Kosta Runjaić i jego podopieczni, którzy chcą zamazać plamę po fatalnym sezonie 2017/18.

Zaraz po ostatnim meczu w lidze, w serca sympatyków Pogoni mogła wlać się odrobina niepokoju i niepewności. Było to spowodowane odejściem młodego i bardzo zdolnego Jakuba Piotrowskiego do belgijskiego Genk i zakończeniem kariery przez Rafała Murawskiego. W przeciągu kilku dni Pogoń straciła swoje dwa bardzo ważne, o ile nie kluczowe ogniwa. Jak wszyscy wiemy pacjent nie przeżyje bez płuc, potrzebne będzie zastąpienie ich przez nowe organy. Z tego zadania osoby odpowiedzialne za transfery wywiązały się perfekcyjnie. W miejsce wyżej wymienionej dwójki szybko zakontraktowano dobrze znanego polskim kibicom Radosława Majewskiego, który dotychczas występował w Lechu Poznań oraz Bośniaka Zvonimira Kozulja z chorwackiego Hajduka Split.

Majewski jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, który w zeszłym sezonie zagrał w 29 spotkaniach w barwach Lecha Poznań, w których zebrał dwie bramki i cztery asysty. Mimo, że poprzednie rozgrywki był dla niego słabsze, niż wcześniejsze, w których strzelił osiem goli i zaliczył tyle samo asyst, możemy mieć nadzieję, że w Szczecinie wróci do swojej dobrej dyspozycji. Były reprezentant Polski występuje najczęściej jako ofensywny pomocnik, co może sprawi
, że strata Murawskiego i Piotrowskiego nie będzie zbyt bolesna. 31-latek związał się z Portowcami dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

Z kolei trzyletnią umową z granatowo-bordowymi związał się drugi z pomocników, Zvonimir Kozulj. 24-latek, przynajmniej na papierze, wygląda bardzo obiecująco. Trafił do Szczecina z trzeciej najlepszej drużyny chorwackiej ekstraklasy Hajduka Split w ramach rozliczenia za Adama Guyrcso. Mimo to Pogoń musiała zapłacić dodatkowo 300 tysięcy euro, co jest jednym z klubowych rekordów transferowych. Bośniak w poprzednim sezonie zagrał w 23 ligowych meczach, w których zebrał ostatnich podań. Jego sytuacja zaczęła komplikować się wiosną, kiedy to nowy trener Zeljko Kopic zaczął go pomijać przy ustalaniu składu. W sparingach ustawiony był w środkowej lini razem z Kamilem Drygas i również takiego ustawienia możemy spodziewać się w nadchodzących meczach o stawkę.

Jest to jednak dopiero początek listy wzmocnień. Granatowo-bordową koszulkę ubierać będą jeszcze Mariusz Malec, David Stec i Soufian Benyamina. Dodatkowo z Zagłębia Lubin wykupiony został Adam Buksa, który ostatnie pół roku spędził w Szczecinie na wypożyczeniu.

23-letni Malec poprzednio był obrońcą w I-ligowym Podbeskidziu Bielsko-Biała. W zeszłym sezonie rozegrał 30 spotkań na zapleczu Ekstraklasy, i co ciekawe, w 15 meczach z Malcem w składzie „Górale” nie stracili ani jednej bramki. Jego największymi atutami będzie na pewno wzrost – mierzy 195 cm wzrostu – oraz gra lewą nogą, dzięki czemu będzie mógł zastąpić w składzie Lasze Dwaliego. Mimo wysokiego wzrostu nie udało mu się jeszcze ani razu strzelić bramki na poziomie I ligi, ale wszyscy powinniśmy mieć nadzieję, że rosły stoper przełamie się, w którymś meczu Pogoni. W Szczecinie będzie występować przez najbliższe trzy lata.

Innym, bardzo obiecującym i interesującym defensorem jest David Stec, który podpisał z Pogonią dwuletni kontrakt. 24-latek urodził się w Wiedniu, jednak jego rodzice są Polakami, a sam David posługuje się bardzo dobrze językiem polskim, co na pewno pomogło mu w integracji z drużyną. Stec od 2015 roku posiada jednak wyłącznie austriacki paszport. Najważniejsze jednak jest to co na boisku, a tam będziemy mogli zobaczyć nowy nabytek Portowców występujący na prawej obronie. Poprzednim pracodawcą Austriaka był miejscowy SKN St. Pölten, z którym w zeszłym sezonie dopiero po barażach utrzymał się w Bundeslidze. Był tam jednak podstawowym zawodnikiem, zagrał łącznie 29 spotkań, w tym 28 w pełnym wymiarze czasowym. O miejsce w składzie będzie walczyć Cornelem Rapą, dzięki czemu o obsadę tej pozycji kibice granatowo-bordowych nie powinni się martwi.

Mówi się, że najlepszą obroną jest atak, więc o tej formacji również pomyśleli włodarze Pogoni. Soufian Benyamina jest kolejną nową twarzą, która zawitała do naszego miasta i związała się ze szczecińskim klubem dwuletnią umową. 28-latek urodził się i dorastał w Berlinie, ale jego korzenie sięgają Algierii, skąd pochodzą jego rodzice. Jego CV jest ciekawe, ponieważ może pochwalić się występami w trzech najwyższych ligach w Niemczech, jednak najbardziej zaistniał nie w prestiżowej Bundeslidze, a słabszej 3. Bundeslidze. Jako junior występował w dobrze znanych polskim kibicom Hercie i Unionie Berlin, a w niemieckiej elicie debiutował w barwach Stuttgartu. Ostatnio na piersi nosił herb Hansy Rostock, z którą zajął szóste miejsce w tabeli niemieckiej trzeciej ligi. Na listę strzelców wpisał się 11 razy, dzięki czemu został najlepszym strzelcem Hansy. Ze swoimi 190 centymetrami wzrostu jest kolejnym podopiecznym Kosty Runjaicia, który wyróżnia się wzrostem. Poza środkiem ataku, Niemiec może występować też na skrzydłach.
Jednak na kilkadziesiąt godzin przed pierwszym gwizdkiem dobiegły do nas złe wiadomości dotyczące zdrowia nowego gracza Portowców. W sparingu z Błękitnymi Stargard Benyamina zderzył się z rywalem, przez co doszło do poważnych uszkodzeń twarzoczaszki u rosłego napastnika. Niemiec przebywa aktualnie w szpitalu Berlinie, gdzie przechodzi wszystkie niezbędne badania. Oficjalna strona klubu podaje, że „trudno określi
, kiedy będzie mógł wrócić na boisko”, tak więc inauguracja sezonu i kolejne spotkania z udziałem 28-latka stoją pod bardzo dużym znakiem zapytania.
Ciekawostką może być to, że starszy brat Soufiana, Karim, rozegrał w przeszłości dwa mecze w reprezentacji Algierii.

Wszystkie te transfery połączone ze świeżą krwią z akademi Pogoni, resztą doświadczonych zawodników i pomysłami Kosty Runjaicia pozwalają mieć nadzieje, że nadchodzące rozgrywki będą zdecydowanie lepsze, niż poprzednie. Ciężkie przygotowania i przysłowiowe „dociskanie śruby” piłkarzom przez Niemca, powinno dać największe rezultaty w późniejszej części sezonu oraz w meczach, w których zwycięstwo trzeba będzie wyszarpać i wywalczyć walką. Widać to było już w meczu sparingowym z Lechią Gdańsk, który co prawda Pogoń przegrała, ale motorycznie i szybkościowo prezentowała się o wiele lepiej niż podopieczni Piotra Stokowca. W piłce nożnej bardzo ważna jest pokora, ale w nadchodzące miesiące możemy patrzeć z optymizmem.

Pierwszy mecz ligowy Pogoń rozegra już w najbliższy piątek 20 lipca o godzinie 18 w Legnicy z miejscową Miedzią, czym zaingeruje cały sezon Ekstraklasy. W tym spotkaniu najważniejsze będą trzy punkty, które pozwolą z większym komfortem psychicznym podejść do kolejnych meczów, w tym tego pierwszego rozegranego na stadionie im. Floriana Krygiera w poniedziałek 30 lipca z Piastem Gliwice.

Paweł Tanona

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here