Pamiętam przed wielu bardzo laty, pod koniec lat 80 XX wieku, jeszcze za komuny, taki nocny koncert, w katedrze w Brnie. W dzień Bożego Narodzenia. Pusta, gotycka przestrzeń, bez ludzi i ktoś grający na skrzypcach. Dźwięk sam się unosił w tej przestrzeni, a ja to pamiętam do dziś.
Latem, tego roku, w Szczebrzeszynie, Mikołaj Trzaska, grający w nocy w synagodze prywatny koncert na saksofonie, tylko dla grupy przyjaciół. Mikołaj chciał bardzo zagrać w tym miejscu. Było słychać i widać, jak wielkie to było dla niego przeżycie.
I teraz w Trafostacji Sztuki. Nocny, wieczorny koncert. Concerto Notturno. Daniel Stabrawa i Baltic Neopolis Orchestra. Pierwszy koncertmistrz legendarnych Filharmoników Berlińskich. Maestro. Grający w ostatnich kilkudziesięciu latach we wszystkich najważniejszych salach świata. Tutaj w Szczecinie – polskie kompozycje. Henryk Mikołaj Górecki, Mikołaj Piotr Górecki oraz Michał Spisak. Smyczkowa orkiestra młodych i doświadczony skrzypek. Dźwięk czarował i unosił się w tej nietypowej przestrzeni, nowoczesnej, postindustrialnej, gdzie odbywają się wystawy, ale i koncert, jak tym razem. Utwory w starym stylu i młodość, połączona z doświadczeniem.

Słuchałem Stabrawy w Lugano w Szwajcarii, w Berlinie, Poznaniu. W jego wykonaniu z Bydgoską Orkiestrą Kilara „Krzesany”, byłem świadkiem, jak porwał mieszczańskich Szwajcarów i bili brawo długo i rzęsiście.
Teraz kameralne grono, trochę emerytów, trochę młodszych melomanów, wieczorową porą zasłuchanych w polskie, smyczkowe kompozycję.
Tak, dobrze, że Szczecin jest blisko Berlina, można wpaść na jeden dzień i tutaj nad Odrą zagrać z wirtuozerią. I potem nocny spacer po Szczecinie, a dźwięki długo układają się w głowie w pasma, przekładane na obrazy i myśli.
A wszystko w ramach projektu „Wielcy koncertmistrzowie”. Proszę więcej takich koncertów.
Tomasz Dostatni OP