Są trzy instytucje, które stanowią bezpieczniki demokracji: niezawisłe sądy, wolne media, autonomiczna edukacja. Tam, gdzie władza ma totalitarne i autorytarne zapędy, dąży do ich zawłaszczenia. Media i sądy są w Polsce już częściowo zawłaszczone. Teraz w planie „totalizacji postaw” przyszedł czas na edukację i naukę. Na Uniwersytecie Pedagogicznym zwalnia się bez pardonu profesorów i testuje zdolność do oporu środowiska akademickiego. Pani kurator Barbara Nowak już drugi raz usiłuje zwolnić panią dyrektor szkoły Podstawowej nr 1 w Dobczycach za to, że uczniowie szkoły wzięli udział w spotkaniu na temat Konstytucji. Nazywa Uniwersytet Jagielloński „agencją towarzyską”. Pan minister Czarnek dokonuje czystek w lekturach i podręcznikach, zamierza odebrać samorządom i rodzicom wpływ na wybór dyrektorów szkół. Otwiera Akademię Zamojską, która ma kształcić „prawych i sprawiedliwych” urzędników. Przemawia na otwarciu uczelni Ordo Iuris. Nie zgadzamy się na ideologizację szkół. Nie chcemy szkoły archaicznej, lecz nowoczesną. Żądamy szkoły otwartej i tolerancyjnej. A skoro mowa o wartościach, to szkoły realizującej takie wartości, jak: prawda, tolerancja, równość, godność, otwartość, szacunek, przyzwoitość. Nie możemy milczeć. Milczenie i obojętność są największymi wrogami demokracji. Kiedy pojawia się jakaś dominująca ideologia, społeczeństwo zaczyna się dzielić na trzy grupy. Pierwsza obejmuje tych, którzy dogmatycznie w nią wierzą, lub cynicznie wykorzystują do realizacji prywatnych celów. Trzecia obejmuje tych, którzy myślą krytycznie, nie milczą, jak Miłosz Puczydłowsk i gotowi są zapłacić za prawdę osobistą cenę. Niestety pośrodku sytuuje się większość, która z lęku, obawy utraty pracy, milczy i konformistycznie dostosowuje się. Tak właśnie stało się na Uniwersytecie Pedagogicznym. To ta przede wszystkim grupa jest odpowiedzialna za upadek demokracji. Dwa lata temu słuchałem w Willi Decjusza głosu pani doktor psychologii z Turcji, która podpisała list w obronie kurdyjskich cywilów atakowanych przez armię. Została oskarżona o terroryzm. Wiedząc co ją czeka, nocą uciekła z Turcji do Niemiec. Na koniec wypowiedziała znamienne zdanie: Gdy odbierano nam wolność kawałek po kawałku, milczeliśmy. Gdy przebudziliśmy się, było już za późno.
Prof. dr hab. Tadeusz Gadacz