Czytam te wszystkie szokujące szarże w obronie Duklanowskiego i Wojtyły i myślę sobie, że żyjemy w narodzie, który ma fetyszystyczną skłonność do uwielbienia przemocy.
Wszystkie te „krzywdy” i „ofiary” są tylko wymówką, żeby nie przyznać otwarcie, że zbrodnia i przemoc, krzywda i nadużywanie władzy to coś co ten zbiór, który nazywa się „Polska” totalnie kręci.
To jest chore, my jesteśmy chorym społeczeństwem, przeraża mnie to.
Jeśli ktoś nie umie sobie wyobrazić (po prostu wyobrazić, o nic więcej nie proszę) nastolatka który się zabija, bo nie dźwiga tego, że będzie postrzegany do końca życia jako ofiara pedofila, albo każdej innej ofiary pedofila, krzywdy która się z tym wiąże i tego, że ktoś przyczyniał się do tego, żeby te osoby krzywdziły dalej, tuszując kolejne zbrodnie, to utracił jakikolwiek moralny kompas.
Jakub Skrzywanek