Nauczyciele nie walczą tylko o podwyżki płac. To prawda, że są one na żenująco niskim poziomie. Nauczyciele w kolejnym dniu strajku pokazują dobitnie, że walczą o coś więcej. Doprowadzeni przez rządzących do ostateczności, walczą przede wszystkim o swoją godność. Godność każdego nauczyciela. Potwierdziła to demonstracja kilkuset nauczycieli przed siedzibą wojewody zachodniopomorskiego. Minister Brudziński przełożył nawet godzinę swojego spotkania z wojewodą i konferencje prasową, ale i tak zrejterował przed demonstrującymi nauczycielami i nie pojawił się w Urzędzie Wojewódzkim. Minister, nieformalny zastępca inteligenta z Żoliborza jest bardzo mocny na Twitterze, z każdym dyskutuje i na wszystkim się zna. Z nauczycielami jednak zabrakło odwagi porozmawiać i spojrzeć im w twarz. Słusznie zauważył poseł Nitras, również na Twitterze, że „Joachim w trakcie kampanii do Parlamentu Europejskiego powinien się spotkać z kimś innym niż strażacy. Stoczniowcy też czekają”. Nauczyciele się nie doczekali.
Brudziński, jak sam przyznał „dał ciała”. Być może, ministerialne doświadczenia ze szkołą i wyrzucaniem ze szkoły, mają ciągle wpływ na Pana Ministra będąc swoistą traumą… Nauczyciele demonstrowali wznosząc hasła „Rząd nas ignoruje, a was okłamuje”, „Edukacja, godność, przyszłość”, „Negocjujcie nie żartujcie”, „Matura w rękach rządu”. Jednak najczęściej na bannerach, tablicach i plakatach pojawiało się hasło – Godność! Postawa rządzącego PiS-u i wielu bezimiennych, opłacanych trolli internetowych, zakłada odarcie strajkujących nauczycieli nawet z godności. Szkoda tylko, że biskupi, którzy zawsze mają tak wiele do powiedzenia, w tym przypadku, bulwersującej postawy rządzących wobec nauczycieli, milczą…
wit
