Gdzie Rzym, gdzie Krym

0
642
plakat: Szymon Szymankiewicz, www.szszymankiewicz.pl

Za siedmioma górami

Za lasami siedmioma

Było sobie państewko

Pod rządami gnoma.

Władca był absolutny

Miał władzę, niszczył wrogów;

Lud go wielbił okrutnie

Za michę pełną pierogów,

Za igrce i igrzyska

Oraz za to, że władca

Rozdawał swoim podwładnym

Narodowe bogactwa.

Cieszył się lud powszechnie

Tym tanim dobrobytem:

Nie trzeba się wysilać

Tylko stać nad korytem.

„Oby rządził nam wiecznie!

Cel jasny mu przyświeca,

A tych co narzekają

Niech Pan Bóg ma w opiece!”

Tak śpiewał lud kontenty

Tańcząc wokół ogniska,

A gnom swych oponentów

Wystawiał na pośmiewisko.

Rechotał więc tłum radośnie

Słychać go było z oddali;

Gnom łypał złym okiem na boki

Nie wszyscy się bowiem śmiali.

Nie wszystkich bawiły jasełka

Skrojone na ludu modłę –

Robiło się coraz smutniej,

Robiło się coraz głodniej.

Trza było dokręcić śrubę,

Ukarać delikwentów.

Pretorian rosły szeregi

Malały rzesze petentów.

I trwałby gnom przy władzy

Ku wiecznej swej szczęśliwości,

Zapomniał jednak biedak

O boskiej opatrzności.

Ta – na którą liczył,

Na którą się powoływał,

Której, jak opium dla mas,

Zbyt często nadużywał –

Dość miała tej obłudy

I zeszła wreszcie z chmury

I do drzwi pałacowych

Zapukał żniwiarz ponury…

Lud po gnomie nie płakał,

Skończyły się zapusty

I przyszło otrzeźwienie:

Skarbiec w pałacu był pusty…

JAR

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here