Nie lubię Giertycha. Endek o dość ograniczonych horyzontach. Był przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Wykreślał „nieobyczajne” lektury ze szkolnego kanonu. Dzieci w szkole Opus Dei. Gwiazda wśród adwokatów, znany z tego, że jest znany.
Dzisiaj nie ma to znaczenia. Dzisiaj Polska przypomina kraj Łukaszenki i Putina. Zatrzymanie Giertycha to znak – symbol. Władza marnych, małych ludzi zrobi wszystko, aby gość z Żoliborza mógł się zarechotać. Rechot tych marnych polityków jest żenujący. Niestety opozycja schowała się pod ziemie. Cisza. Żadnej konferencji prasowej, zero oświadczeń. Nie ma pomysłu na żadne działanie. Komentarz na FB, czy Twitterze to trochę za mało…
Ciekawym wątkiem jest Ryszard Krauze. Kilka a raczej kilkanaście lat temu większość polityków zabiegała o jego względy. Nie tylko polityków. Kardynałowie, biskupi i księża. Krauze wspierał kościół w Polsce w niespotykany sposób. „Zachęcony” przez Krzaklewskiego i Walendziaka inwestował w katolickie media. Robił duże interesy z kościołem. Wycofał się z życia publicznego. Stać go na to. Ale dzisiaj może powiedzieć o wielu ciekawych inwestycjach, które świętych, prawych i sprawiedliwych mogą postawić w trudnej sytuacji…
Aresztowanie Giertycha to przejaw słabości władzy i kompleksów ludzi małych. Powołują się na kościół, siedzą w pierwszych ławkach ale są moralnymi kurduplami. Leczą kompleksy stosując totalitarne metody. Suweren nie jest taki głupi, „ciemny lud nie wszystko kupi”. Wystawi rachunek. Nawet bez bezradnej i jałowej opozycji.
wit