Zbigniew Nosowski opublikował w Więzi (www.wiez.pl) 3 odcinek smutnej opowieści o pedofilii w szczecińskim Kościele i wątpliwej postawie biskupów chroniących ks. Dymera. https://wiez.pl/2020/12/12/przeczekamy-i-prosimy-o-przeczekanie-odc-3-jak-prowincjal-z-arcybiskupem-o-molestowaniu-rozmawiali/?fbclid=IwAR0fcuYVe7KXAzPoeUZDeDflosBP8Z26URbQNZ2ftaf2xgBB5iiUEE7Z7zE
Tak się składa, że w tym samym czasie Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował dane za 2019 roku w zakresie praktyk religijnych. Wyniki mówią same za siebie: diecezja szczecińsko – kamieńska jest na szarym końcu. Tylko 24% katolików uczestniczy we Mszy św. a 11% przystępuje do komunii. Tak arcybiskup Dzięga wraz z księdzem Dymerem prowadzą swój kościół i swoje owieczki oraz barany.

Niestety kolejny tekst Zbigniewa Nosowskiego potwierdza obowiązującą w Szczecinie zasadę „kościelnej omerty”. Liczy się kasa, wpływy, kolejne działki i dojenie Unii Europejskiej, którą z ambony można obrażać…
Nosowski pisze, że „dla abp. Zygmunta Kamińskiego dobro Kościoła tożsame jest z dobrem duchownych, a więc należy bronić księży, gdy są atakowani. Dla o. Krzysztofa Popławskiego dobro Kościoła to dobro najsłabszych, którego niezbędnym wyrazem są zabiegi na rzecz wyjaśnienia prawdy”.
Kamiński to nie był żaden liczący się format człowieka, prosta osobowość, kościsty fizycznie i umysłowo. W wymianie listów między nim, a prowincjałem Dominikanów Krzysztofem Popławskim widać jego zaściankowość i chęć zamiatania brudów pod dywan. Zawsze się udawało…
Redaktor naczelny Więzi pisze dalej „28 kwietnia 2008 r., zaledwie 10 dni po rozmowie o. Popławskiego z abp. Kamińskim, zapadł w szczecińskim trybunale kościelnym wyrok pierwszej instancji w procesie kanonicznym ks. Andrzeja Dymera. Wyrok kanoniczny potwierdził winę duchownego. Trybunał uznał, że „cały materiał zeznaniowy, dokumentalny i refleksyjny wynikający z domniemań spowodowanych zaniedbaniami przesłuchań w 1996 r., zbierany mozolnie przez 12 lat, pozwala po głębokim i bezstronnym studium na uzyskanie pewności moralnej co do zasadności oskarżeń ks. Andrzeja Dymera o molestowanie wychowanków Ogniska św. Brata Alberta w Szczecinie w latach 1993–1995 (…)”.
Jeśli miarą wiarygodności Dymera i Dzięgi w tej sprawie są dane związane z frekwencją w szczecińskich kościołach, to ostatnia pozycja w Polsce nie dziwi…
wit