Drodzy Nauczyciele, uczniowie, rodzice

0
368

By „wyzwolić edukację” należy zmienić system kształcenia nauczycieli. Nie można zostać fachowym nauczycielem po kilkumiesięcznym kursie pedagogiki czy dydaktyki. Nauczycieli powinny kształcić tylko te uczelnie wyższe, które prowadzą badania, nadają stopnie i tytuły naukowe, mają niekwestionowany dorobek naukowy w dziedzinach pedagogiki, psychologii, czy dydaktyki. Studia nauczycielskie powinny być jednolite, pięcioletnie, podobnie jak aktualnie psychologia i w swoim programie obejmować obok pedagogiki, rozbudowaną psychologię rozwojową ze względu na coraz większe problemy psychiczne dzieci i młodzieży, filozofię i nauki społeczne, informatykę.

Nauczyciele powinni posiadać rozległe kompetencje w dziedzinie nowych technologii cyfrowych, gdyż obecnie niejednokrotnie przewyższają ich w tym uczniowie, a szkół nie stać na zatrudnienie fachowców z obszaru IT. Przede wszystkim jednak należy powrócić do dydaktyk przedmiotowych. Przy współpracy z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego należy przywrócić dydaktykom przedmiotowym dawne znaczenie, które aktualnie utraciły. Kiedyś dydaktyki przedmiotowe były odrębnymi dziedzinami nauk, które nadawały stopnie i tytuły naukowe. Dzisiaj, albo ktoś jest matematykiem, albo pedagogiem, nie może jednak być dydaktykiem matematyki. By nauczyć matematyki uczniów nie wystarczy dobra znajomość matematyki. Trzeba znać metody, i to nowoczesne metody, nauczania matematyki.

Dawni dydaktycy, na przykład Anna Zofia Krygowska, tworzyli własne metodologie nauczania. Byli jednocześnie autorami podręczników. Jeśli obecnie kompetencje matematyczne uczniów są słabe, to między innymi z powodu upadku dydaktyki. Podobnie jak nie można kształcić lekarzy bez szpitali, tak też nie można kształcić nauczycieli bez szkół. Powinno się odtworzyć strukturę szkół ćwiczeń, a profesorzy dydaktyk przedmiotowych powinni w nich prowadzić eksperymentalne klasy i tam praktycznie edukować swoich studentów, przyszłych nauczycieli.

Ze względu na społeczne znacznie zawodu nauczyciela i odpowiedzialność związaną z edukacją kandydaci na studia pedagogiczne powinni być starannie dobierani, z uwzględnieniem także kompetencji psychologicznych. Po pięciu latach studiów absolwenci uczelni i kierunków pedagogicznych powinni przechodzić, podobnie jak prawnicy, dwuletnią aplikację/staż do zawodu pod kierunkiem odpowiedniego mentora lub mentorów. Po tym okresie powinien obowiązywać poważny, ujednolicony państwowy egzamin z pedagogiki, psychologii, dydaktyki przedmiotowej, rozwiązywania przykładowych kazusów wychowawczych. Taki egzamin istnieje na przykład od wielu lat we Francji.

By całe to przedsięwzięcie mogło się udać należy zapewnić nauczycielom na tyle wysokie wynagrodzenie, by wybór studiów pedagogicznych nie miał charakteru negatywnego (nie wiem co ze sobą zrobić, to zostanę nauczycielem), ale pozytywny. By przyciągnął najzdolniejsze osoby tak jak w Finlandii, w której zawód nauczyciela cieszy się najwyższym społecznym prestiżem. Wolność tak wyedukowanego nauczyciela to wolność wirtuoza, dla którego gra na instrumencie nie jest męką, udręką. Przed tak wykształconym nauczycielem otwiera się wolna przestrzeń z rozmaitymi możliwymi drogami, a nauczyciel nie jest tylko tym, który przekazuje wiedzę (educare), lecz podaje uczniowi rękę (educere), by wyprowadzić go na drogę i usamodzielnić.

I jeszcze dwa zakończenia.

Pierwsze: zmiany w sposobie kształcenia nauczycieli są fundamentem „wolnej edukacji”. „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich nauczycieli kształcenie”.

Drugie: by cały proces „wyzwolenia edukacji” mógł się dokonać potrzebna jest wola polityczna i polityczne decyzje. Bez nich zostanie tak, jak jest. Jedni dalej będą działać aktywnie i będą próbowali zmieniać system, rozszczelniać go lokalnie w swojej klasie, grupie czy szkole. Inni dalej pozostaną bierni, a dzieciom i młodzieży nie stworzy się równych szans kształcenia.

Prof. dr hab. Tadeusz Gadacz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here