Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie wystąpiła do Premiera Mateusza Morawieckiego z szeregiem apeli m.in. o rozszerzenie ilości kodów PKD kwalifikujących do pomocy, otwarcie gospodarki czy wsparcie zachodniopomorskich gmin turystycznych, które ucierpiały na lockdownie. „Czekamy z niecierpliwością na działania rządu , który powinien natychmiast wesprzeć przedsiębiorców będących największymi płatnikami do budżetu, aby oni za chwilę nie stali się beneficjentami zasiłku dla bezrobotnych” – mówi Prezes Hanna Mojsiuk
Jak informuje prezes Mojsiuk – w Północnej Izbie Gospodarczej zrzeszonych jest kilkanaście lokali gastronomicznych i restauracji. Od wszystkich słyszymy słowa żalu i krytyki, że obostrzenia dotknęły ich w pierwszej kolejności, a na wsparcie trzeba czekać długimi miesiącami i nie wystarcza ono na pokrycie zobowiązań i planowanie dalszej działalności, kiedy lockdown minie. Apelujemy o dodatkowe wsparcie dla tego sektora gospodarki i mówimy wprost: jeżeli wsparcia dla gastronomii nie będzie większe, to niestety wiosną może nie być czego otwierać.
Gastronomia jest wymieniana jako jedna z gałęzi gospodarki, która najsilniej odczuwa restrykcje związane z pandemią koronawirusa. Straty sięgają 80%, a dowożenie dań do klientów i sprzedaż na wynos bardzo rzadko jest gwarancją jakiegokolwiek zwrotu, nie mówiąc już o zysku. W ostatnich dniach masowo obserwujemy inicjatywy przedsiębiorców, którzy otwierają swoją działalność pomimo rządowych rozporządzeń.
Według wiceprezesa PIG Mirosława Sobczyka „kryzys dotyka przedsiębiorców bardzo szeroko. Upadają młode biznesy, ale w tarapaty wpadają znane marki, które od laty są obecne na rynku. Upadła lodziarnia „Fabryka lodów”, jedna z pierwszych lokalnych lodziarni rzemieślniczych. Media opisywały problemy Baru Turysta. Sytuacja gastronomii wymaga pogłębionej analizy”.