Dariusz Wieczorek podkreśla – nieważne jak mówią, ważne, żeby nie przekręcali nazwiska. Nie jest to zbyt intelektualnie wyszukana opinia, ale potrzeby suwerena też są przecież różne. Ostatnio w Szczecinie, odmienianym przez różne przypadki jest nazwisko Dorżynkiewicz. Głównie w tak zwanych publicznych mediach – lokalnej telewizji i radio. Niektórzy twierdzą, że to media „reżimowe”, inni, że na usługach PiS-u, wręcz na „pasku Joachima”. Czy to prawda? Jeśli tak, to po co tam chodzą przedstawiciele opozycji? A jeśli chodzą, to ta prawda jest bardziej złożona i opinię o tych mediach, bardziej zróżnicowane.
Jednak przykład radnego Wojciecha Dorżynkiewicza jest ciekawy. W jaki sposób media publiczne kreują rzeczywistość? Zwróciła na to uwagę redaktor naczelna szczecińskiej Gazety, Paula Skalnicka-Kirpsza w tekście „Jak powiązać długi biblioteczne z upadkiem stoczni?” Bardzo ciekawy tekst i wnioski, że lokalna telewizja idealnie wpisuje się w propagandę PiS.
Niestety nic w tym dziwnego. Trochę szkoda starszych pracowników lokalnej telewizji głównie operatorów i kamerzystów gdyż dziennikarzy tam już chyba nie ma. Ci, którzy podpisują się pod materiałami, to jacyś początkujący adepci dziennikarstwa z wadami wymowy, brakami warsztatowymi i bez podstawowych kompetencji. Tacy jednak w walce propagandowej są niezwykle potrzebni.
Wracając do Dorżynkiewicza. Osobiście mam o nim złą opinię. Jednak materiał tzw. publicznych mediów (radiowy i telewizyjny) to czysta propaganda. Brakowało w tym materiale ważnych obrazków. Zgodnie z linią „dobrej zmiany” końcowymi obrazkami wpadki Dorżynkiewicza nie powinien być obrazek, że on i jemu podobni odpowiadają za upadek stoczni. To za mało…
Józef Goebbels podkreślał, że „kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą” – a więc dalej młodzi towarzysze. Materiał o Dorżynkiewiczu powinien być zakończony, nie upadkiem stoczni, ale zdjęciami jak Donald Tusk wita się z Władymirem Putinem. Można też zasugerować, że Dorżynkiewicz odpowiada za katastrofę smoleńską.
Ale czy to jest dziennikarstwo? Czy to są publiczne media? Odpowiedź wydaje się oczywista…
wit