Ciemnota w natarciu

0
765

Atakuje nas bezmyślność i irracjonalizm. W siłę rosną ci, którzy kwestionują nie tylko myślenie, ale także ustalenia naukowców – antyszepionkowcy czy antykoronawirusowcy. Nie mówiąc już o negacjonistach klimatycznych czy – ostatnio – zabójcach 5G.

Widmo zabobonu unosi się nad naszą ziemią.

Czym jest zabobon, który dziś atakuje nas z każdej strony i który kwitnie szczególnie w mediach społecznościowych?
Najlepiej odwołać się w tym miejscu do słynnej książeczki dominikanina o. Józefa Bocheńskiego, który napisał krótkie wprowadzenie do filozofii zatytułowane „100 zabobonów”. Dominikanin tak definiuje zabobon, o który nam tu chodzi:

„jest to twierdzenie oczywiście nieprawdziwe (dziś byśmy powiedzieli fake news), to jest bądź bezsensowne, bądź sprzeczne z faktami, prawami logiki, względnie z przyjętymi zasadami wnioskowania”.

Ta definicja jak ulał pasuje do tego, co robi w naszym życiu publicznym i z naszą świadomością negacja rozumu.
Dla zabobonowców nader często rozum jest wyklęty, a zabobon święty. Myślenie magiczne ma takie samo prawo obywatelstwa w naszym
publicznym dyskursie jak rozstrzygnięcia naukowców czy ustalenia ekspertów.


Gdzie tkwi źródło owej niechęci do rozumu i zdrowego rozsądku w naszym życiu publicznym? Jest to owoc tego, że – jak kiedyś powiedział ks. Józef Tischner – „ten naród nigdy nie wojował myślą”.
Polska myśl, przede wszystkim zaś ta religijna, która funduje nam w dużym stopniu obraz świata, nie musiała się zderzyć z oświeceniem.
Z całym nurtem intelektualnym Europy, który – za Kantem – rzucił chrześcijaństwu intelektualne wyzwanie, zmuszając je do porzucenia
zabobonności na rzecz rozumności. To właśnie filozof z Królewca w słynnym eseju „Czym jest oświecenie?” pisał:


„Oświeceniem nazywamy wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą popadł z własnej winy. Niepełnoletność to niezdolność człowieka do posługiwania się swym własnym rozumem, bez obcego kierownictwa.
Zawinioną jest ta niepełnoletność wtedy, kiedy przyczyną jej jest nie brak rozumu, lecz decyzji i odwagi posługiwania się nim bez obcego kierownictwa”.

To tkwienie w niepełnoletności jest wynikiem, jak notował Kant, lenistwa i tchórzostwa. Szczególnie intelektualnego.

Jarosław Makowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here