Boże Narodzenie 2019.

0
770

Na początku było Słowo, a Słowo stało się ciałem i teraz jest Jezus Chrystus. (Rozważania na podstawie 1 rozdziału Ewangelii Jana)

Kolejne Święta Bożego Narodzenia, a ja zastanawiam się w ilu domach On będzie najważniejszy, będzie w centrum. Przecież to pamiątka Jego narodzin , Jego wcielenia. Kiedy obchodzimy czyjeś urodziny to oczywiste jest to, że najważniejszą osobą jest Jubilat. W przypadku Jezusa Chrystusa bardzo często jest zupełnie inaczej, bo są Święta i to ludziom wystarcza, a co z Jezusem?

Tradycyjne, polskie święta Bożego Narodzenia z wigilią, opłatkiem, śpiewaniem kolęd, potrawami, prezentami, Mikołajem. Czy jest miejsce dla Niego przy stole? Czy jest miejsce dla Jezusa Chrystusa w naszych sercach, bo przecież po to przyszedł Emanuel – Bóg z nami.
Apostoł Jan w odróżnieniu od pozostałych ewangelistów podających ludzką genealogię Jezusa rozpoczyna swoją ewangelię słowami „Na początku było Słowo” i sięga do okresu sprzed stworzenia świata, podając informację, że On już tam był, jako wszechmocny Bóg-Stworzyciel. Zanim powstał świat, zanim powstał człowiek, zanim powstała ziemia i życie na ziemi ON już był. Wszechmogący , bez początku i końca, bez żadnych ograniczeń. „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi.”. To On razem z Ojcem i Duchem Świętym uczestniczył w stwarzaniu świata i był dawcą życia.

Stwarzając ludzi na obraz i podobieństwo wiecznego Boga obdarzył ich wiecznym życiem. Ale nasi prarodzice Adam i Ewa przez grzech i nieposłuszeństwo utracili duchowe życie, wieczne życie, życie doskonałe, jak doskonały jest Bóg. Więcej ściągnęli na siebie i na swoje potomstwo – ludzi przekleństwo grzechu, śmierci i gniewu Boga. Od tego momentu już żaden człowiek nie jest doskonały i nie spełnia bożych norm , bo jest duchowo martwy, ale… . „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” Bóg stał się człowiekiem, jednym z nas i nadano mu imię Jezus. Ten, który był niczym nieograniczony poddał się ludzkim ograniczeniom. Nie miał początku, a urodził się jak zwykły człowiek choć w niezwykły sposób, bo z dziewicy, aby podkreślić Jego szczególność – boskość. Wszechmogący stał się słaby. Niewidzialny stał się widzialny. Ten, który nie miał początku urodził się jak człowiek, aby umrzeć jak człowiek. „Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat”. On przyszedł na świat pogrążony w ciemności grzechu, po to aby rozprawić się z grzechem. Jako jedyny człowiek, reprezentant całej ludzkości nie zgrzeszył.

Całe Jego życie od początku do końca, pomimo ludzkich ograniczeń wskazywało na Jego boskość. Pokazywał swoją władzę nad siłami natury kiedy uciszał burzę, nad chorobami kiedy uzdrawiał, nad śmiercią kiedy wzbudzał z martwych. Stuprocentowy Bóg, a jednocześnie stuprocentowy człowiek. Nieskończony urodził się , aby umrzeć, umrzeć za nas i wziąć na siebie sprawiedliwy Boży gniew z powodu naszych grzechów. On, który grzechu nie popełnił przyszedł, jako Boży Baranek, który gładzi grzech świata. Kiedy nasza śmierć to tragiczny koniec i porażka, Jego ofiara na krzyżu, to wielkie zwycięstwo zakończone zmartwychwstaniem.

Każdy człowiek broni się przed śmiercią, a On swoją zaplanował, jak całe swoje ludzkie życie, przed założeniem świata. Dlaczego, po co? Aby nas uratować, zbawić, na powrót przynieść nam wieczność. „Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli”. Żydzi, jako naród nie uwierzyli w Niego, jako obiecanego mesjasza i skazali na ukrzyżowanie. Świat Go nie poznał i skazał na śmierć, pomimo że nie znalazł w Nim żadnej winy. Jednak ta nasza ludzka podłość i niesprawiedliwość w Bożych planach stała się sposobem, aby usprawiedliwić i ożywić martwych grzeszników. Baranek Boży gładzi grzech świata, ale każdy sam, indywidualnie decyduje, czy przyjmuje zbawienie, czy wierzy w Jezusa? „Tym zaś, którzy Go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym którzy wierzą w imię jego”.

Jezus musi urodzić się w każdym z nas przez naszą wiarę, naszą decyzję. Nie ważne jakiej narodowości jesteś i w jakiej rodzinie się urodziłeś. Nie ważne w jakiej religii się urodziłeś, bo religia nie zbawia i nie rodzi do życia wiecznego. Czasami religia może pomóc, a czasami zaszkodzić. Nie ważne, jak bardzo dobry jesteś, czy jak bardzo zły. Wszyscy potrzebujemy Jezusa Chrystusa. Tak, jak pisał nasz wieszcz narodowy Adam Mickiewicz: „Wierzysz, że Bóg zrodził się w Betlejemskim żłobie, lecz biada ci jeśli nie zrodził się w tobie”.”Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Bóg, który jest na łonie Ojca objawił go”. Jezus Chrystus zbawiając nas, pokazał nam pełnię bożych atrybutów. Obok sprawiedliwości i świętości również prawdę, miłosierdzie, łaskę, mądrość, dobroć. Przychodząc na świat pogrążony w wojnach i konfliktach On – Książę Pokoju przynosi nam pokój z Bogiem i ze sobą nawzajem(nie tylko w święta).
Dlatego w wigilię kolejnej rocznicy Narodzin Bożego Syna -Jezusa Chrystusa nie życzę Ci wesołych świąt, zdrowych, spokojnych, radosnych, szczęśliwych, obfitych…

Dzięki Bogu mamy dziś obfite życie w Polsce, w Szczecinie. Niestety, tak bardzo często ta obfitość jest dla nas przekleństwem, bo oddalamy się od Boga. Pokazujemy, że Go nie potrzebujemy. Uprawiamy taką czy inną formę kościelnictwa nie dostrzegając, że staliśmy się duchowymi nędzarzami. Dlatego, jeśli On jeszcze przez wiarę nie urodził się w Tobie, życzę Ci po prostu, Bożego Narodzenia.

Z wyrazami szacunku i bożej miłości
Mariusz Socha -pastor

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here