Żenujące jest wykorzystywanie państwowych firm w kampanii wyborczej. Prawi i sprawiedliwi inaczej nie mają w sobie żadnego poczucia przyzwoitości. Niby nic nowego ale kampania outdoorowa PGE, PZU a nawet Państwowej Straży Pożarnej czy Orlenu wpisuje się dokładnie w scenariusz kreślony na Żoliborzu. Podprogowe przekazy państwowych firm powielają hasła PiS na potrzeby kampanii wyborczej.
„Bezpieczna przyszłość Polaków” – to hasło obecne na nośnikach reklamowych kandydatów na posłów Prawa i Sprawiedliwości. Spece od marketingu wymyślili sobie, że łatwo zakodować „bezpieczeństwo” w umysłach potencjalnych wyborców. Hucpa z uchwałą Sejmu w sprawie Lampedusy, to tylko idiotyczny przykład działań kraju, który – podobnie jak Węgry, staje się na własne życzenie bękartem Unii Europejskiej. „Wawrzyki” sprowadziły do Polski 350 tysięcy nielegalnych emigrantów, sprzedając im wizy. Na potrzeby odbiorców tak zwanej publicznej telewizji straszą nas uchodźcami na polsko – białoruskiej granicy. Wszystko oczywiście dla naszego bezpieczeństwa. Najbardziej święci i pobożni wyznawcy PiS odrzucają stanowisko polskiego kościoła, stanowisko Papieża Franciszka w sprawie pomocy uchodźcom. Prawi i sprawiedliwi inaczej mają czyste sumienie. O czystości ich sumienia decyduje Jędraszewski czy Dzięga oraz Ojciec Dyrektor.
Bardzo dużo mądrości zawierają polskie przysłowia, choćby to – „na złodzieju czapka gore”. Złodziej często sam krzyczy – łapaj złodzieja… Tak też jest z tytułowym bezpieczeństwem. Ci którzy tak dużo mówią o bezpieczeństwie narażają Polaków na niebezpieczeństwo. Przykłady? Skłócenie Polski ze wszystkimi sąsiadami. Teraz nawet z Ukrainą – wszystko dla bezpieczeństwa.
Rozkaz używania słowa „bezpieczeństwo” realizują firmy zarządzane przez politycznych figurantów. Wykorzystanie na przykład PGE, PZU czy wreszcie Straży Pożarnej pokazuje upadek moralny tak zwanych prawych i sprawiedliwych.
Na koniec inne polskie przysłowie, które sprawdzić się może już 15 października – „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”.
wit
