Dwaj szczecińscy filozofowie: Tales ze Skolwina i Teles z Niebuszewa spotkali się w podszczecińskiej wiosce przed domem sołtysa.
Tales: Słyszałeś, że biskup Głódź został sołtysem na wsi, gdzie zesłano go za karę?
Teles: Ponoć wybrało go dziewięciu mieszkańców w demokratycznym głosowaniu.
Tales: Pewnie ci, którym daje pracę w swojej dwudziestohektarowej posiadłości.
Teles: Oj, ciężko żyć na zesłaniu z dala od miejskiego blichtru…
Tales: I stanowisko mało reprezentacyjne: sołtys w pałacu.
Teles: E co ty, stanowisko na miarę jego intelektualnych możliwości…