Anatomia kłamstwa

0
332

Nitras kontra Pawłowicz.

Pani Krystyna Pawłowicz naruszyła moje dobra osobiste i musi mnie przeprosić – poinformował w mediach społecznościowych polityk Platformy Obywatelskiej, Sławomir NitrasTaki wyrok wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Długo ale warto było. – dodał.

Nitras, jak nic, ciągle jakby na prochach – napisała w 2017 r. na Twitterze prof. Krystyna Pawłowicz, ówczesna posłanka PiS, a dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Nitras uznał, że miarka się przebrała. Skierował sprawę do sądu.

Pawłowicz od początku robiła wszystko, aby sprawę przewlec. W tym samym czasie Nitras chodził po różnych stacjach telewizyjnych i tłumaczył się że nie jest wielbłądem. W czerwcu 2018 w programie  „Politycznego Graffiti” na antenie Polsat News, mówił: – Nigdy w życiu nie używałem narkotyków, nie używam. Mniej więcej w tym samy czasie gdy poseł to wypowiadał, Pawłowicz próbowała przekonać Sąd, że jako sługa narodu znajduje się pod specjalną ochroną immunitetu poselskiego i nie może być  karana. Sąd jej wniosek oddalił, twierdząc, że immunitet nie chroni polityka w sprawach cywilnych.

Mówią: kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty. Zatem kolejnym miejscem na świecie, do którego dotarły złote myśli Pawłowicz był oczywiście Szczecin, macierzysty okręg Nitrasa. A, że właśnie zbliżały się wybory na prezydenta Szczecina, w których Nitras brał udział, to padło na podatny grunt. Pewien poseł PiS ze Szczecina, który notabene za chwilę w wyborach parlamentarnych sromotnie przegra, rzuca publicznie „co ty Sławek bierzesz?„. Reżimowe media nakręcają sprawę. Cytują posła. Młodzieżówka jednej z prawicowych partii w towarzystwie polityków Solidarnej Polski robi happening, w tle insynuacje związane z narkotykami. Poseł, który rzucał oskarżenia, pomimo że nie znalazł uznania w oczach wyborców, odnalazł je u matki partii. Na początku 2020 roku został prezesem państwowej spółki.  

Pawłowicz, najwyraźniej zdawała sobie sprawę jaki będzie finał sprawy w sądzie. Wiedziała, że przegra. Jej kolejna, próba przedłużenia postępowania związana z wnioskiem o wykluczenie jednego z  sędziów okazuje się porażką. Sąd po raz kolejny odrzuca jej wniosek.  Gdy w sierpniu 2019 Nitras wychodzi na mównicę, by w płomiennym przemówieniu odsłonić kulisy „afery samolotowej” związanej z prywatnymi podróżami rządowymi samolotami  pisowskiego Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz członków jego rodziny,  z ław poselskich PiS-u słychać „ty ćpunie!”. Pawłowicz również krzyczy, choć już zapewne wie, że za trzy miesiące zostanie sędzią najważniejszego sądu w Polsce. Kuchciński ostatecznie zostanie odwołany a Nitras w wyborach do parlamentu uzyska rekordowy wynik. Poprze go blisko osiemdziesiąt tysięcy mieszkańców okręgu szczecińskiego.

Nitras na prawdę i sprawiedliwość musiał czekać blisko sześć lat. W tym czasie Pawłowicz została nagrodzona i została jedną z dwunastu najważniejszych osób decydujących o systemie sprawiedliwości w Polsce.

Zapewne nie po raz ostatni Nitras musiał dochodzić prawdy w sądzie. Jak się bowiem okazuje w „systemie Kaczyńskiego” można daleko zajść na mieszaniu z błotem przeciwników politycznych. Ważne, by robić to skutecznie.

Przemysław Kowalewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here